Felieton: Dobra rada dla dyrektora


Nie ma sensu dawać dobrych rad nowemu dyrektorowi. I tak każdy zrobi swoje. Warto jednak opowiedzieć, za co kochaliśmy lub nienawidziliśmy poprzednich szefów. Może nowy – takiego mam od 1 września – wyciągnie wnioski.

Nie ma gorszego wstydu dla nauczyciela, niż gdy dyrektor przedstawia go uczniom, np. podczas inauguracji roku szkolnego, a nie pamięta nazwiska. Gdy przedstawia całe grono pedagogiczne, a jednych nazwiska pamięta, innych zaś nie, wtedy informuje uczniów, którzy nauczyciele w szkole się liczą, a którzy nie mają znaczenia. To nie jest drobnostka. To wyraźny znak, kogo należy szanować. Dyrektor musi dobitnie pokazać, że szanuje wszystkich pracowników, dlatego przedstawia ich bezbłędnie. Trzeba się tego szybko nauczyć.

Mój poprzedni szef, teraz już świętej pamięci, mimo zaawansowanego wieku nigdy nie pozwalał sobie na zapomnienie, jak ktoś się nazywa. A przecież jako senior mógłby się usprawiedliwiać – jak wielu innych – sklerozą bądź Alzheimerem.

(…)



Dariusz Chętkowski

Więcej – GN nr 35 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 35/2021: