Komentarz: Taki prezent na rocznicę


Tak się składa – cóż za zbieg okoliczności – że władza chce okroić uprawnienia i świadczenia nauczycieli akurat teraz – 95 lat po uchwaleniu pierwszej nauczycielskiej pragmatyki zawodowej i 40 lat po wynegocjowaniu, głównie przez Związek, obecnej Karty Nauczyciela.

Nie chcę przez to powiedzieć, że projekt podwyższenia pensum byłby do przyjęcia, gdyby minister Czarnek przedstawił go w innym momencie. Nie, nie ma dobrego momentu dla tak fatalnego projektu. Najlepiej, gdyby w ogóle nie ujrzał światła dziennego. Ale jest jakiś ponury symbol i dodatkowy zgrzyt w tym, że władza uderza w nauczycieli właśnie po 95 latach od powstania pierwszej – nazwijmy ją tak umownie – Karty Nauczyciela, czyli ustawy o stosunkach służbowych nauczycieli z 1926 r. Ustawa powstała dzięki wysiłkom ówczesnych przedstawicieli nauczycielskiego stanu w parlamencie. To przede wszystkim prezes Związku Stanisław Nowak – senator RP – i wiceprezes Julian Smulikowski – poseł na Sejm RP – zabiegali o to, by uregulować prawa i obowiązki nauczycieli w ustawie, a nie w przepisach niższego rzędu. A ówczesna władza – rządził obóz Józefa Piłsudskiego – rozumiała, że nauczyciele potrzebują stabilizacji i ustawowych gwarancji ze strony państwa. Bo taki był właśnie interes państwa. Podcinanie nauczycielom skrzydeł absolutnie w interesie państwa nie leżało.

(…)



Jakub Rzekanowski, redaktor naczelny

Chcesz wiedzieć więcej? Czytaj Głos Nauczycielski (nr 40, e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 40/2021: