„Informujemy, że dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych – Państwowego Instytutu Badawczego (IBE- PIB) zdecydował o ponownej analizie rekomendacji odnośnie możliwych zmian w sposobie zadawania czy oceniania prac domowych” – napisano w specjalnym oświadczeniu. W poniedziałek IBE na swojej stronie opublikował rekomendacje ws. prac domowych posiłkując się nazwiskami ekspertów. Po zdecydowanym proteście Danuty Kozakiewicz, dyrektorki szkoły podstawowej nr 103 w Warszawie, której nazwisko znalazło się pod dokumentem– rekomendacje zniknęły ze strony Instytutu. Jak poinformowano „procedura uzgodnienia treści i uzyskania akceptacji projektu przez zaangażowanych w ten proces ekspertów ma zostać powtórzona”.
Całe zamieszanie zaczęło się od publikacji na stronie internetowej IBE „rekomendacji zmian w rozporządzeniu w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych opracowane przez Zespół Ekspertów ds. Prac Domowych.ws. prac domowych”.
Instytut zaproponował m.in wprowadzenie ustawowo pojęcia „pracy własnej” (domowej) jako nowej kategorii dydaktycznej w szkołach podstawowych. Prace te – zgodnie z wytycznymi IBE – byłyby nadal nieobowiązkowe i podlegałyby jedynie informacji zwrotnej – bez oceniania. Rekomendacje – zgodnie ze swoim komunikatem – IBE przekazał do MEN.
I wtedy zaczęła się burza. – Jestem zbulwersowana wykorzystaniem mojego nazwiska – powiedziała w TOK FM Danuta Kozakiewicz, dyrektorka szkoły podstawowej nr 103 w Warszawie, komentując rekomendacje IBE. Podkreśliła, że nie jest członkinią zespołu eksperckiego w tej sprawie i nie jest autorką tego dokumentu, który nazwała „bublem”.
– Uważam, że prace domowe, przemyślane przez nauczyciela, w odpowiedni sposób sformułowane, powinny być obowiązkowe dla ucznia – podkreśliła.
Zaprzeczyła, że pracowała nad rekomendacjami, zawartymi w raporcie. – Nie brałam udziału w spotkaniu, gdzie ten dokument opracowywano i absolutnie się pod nim nie podpisuję – dodała.
Po tych słowach rekomendacje IBE nagle zniknęły ze strony internetowej Instytutu. Przed godziną 22 pojawiło się za to specjalne oświadczenie.
„(…) Decyzja ta jest efektem uzyskania informacji o niezgodnym ze standardami Instytutu sposobie procedowania ww. projektu. IBE-PIB przeprasza wszystkich ekspertów za zaistniałą sytuację. Procedura uzgodnienia treści i uzyskania akceptacji projektu przez zaangażowanych w ten proces ekspertów zostanie powtórzona, a bezpośredni nadzór nad tym procesem obejmie dyrektor IBE – PIB. Następnie zweryfikowane propozycje zostaną ponownie przesłane do Ministerstwa Edukacji Narodowej” – podał IBE.
Informujemy, że dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych – Państwowego Instytutu Badawczego (IBE- PIB) zdecydował o ponownej analizie rekomendacji odnośnie możliwych zmian w sposobie zadawania czy oceniania prac domowych.
Decyzja ta jest efektem uzyskania informacji o niezgodnym…
— IBE PIB (@ibe_edu) November 3, 2025
„Mają państwo gotowe rekomendacje od tysięcy dyrektorów i nauczycieli w swoim raporcie, proszę je po prostu przesłać do MEN i wszyscy będą zadowoleni. Nauczyciele odzyskają autonomie, rodzice nie będą musieli być korepetytorami a dzieciaki odciągniemy od telefonów” – komentują nauczyciele w mediach społecznościowych IBE. „Chcę pracować w IBE. Znam synonimy, parafrazy i nawet eufemizmy” – napisał ktoś. „Debatowali miesiącami i wymyślili synonim pracy domowej”
Przypomnijmy, że na prośbę minister edukacji Barbary Nowackiej Instytut Badań Edukacyjnych – Państwowy Instytut Badawczy (IBE) zbadał, jak sprawdziły się nowe przepisy dotyczące zadawania prac domowych. Od czerwca w Instytucie działał zespół ekspertów. Przygotował raport na podstawie opinii nauczycieli i dyrektorów szkół.
Nauczyciele szkół podstawowych zdecydowanie negatywnie oceniają decyzję z 1 kwietnia 2024. 84,9 proc. nauczycieli klas I–III i 89,9 proc. klas IV-VIII ze szkół publicznych oceniło, że zmiany nie są korzystne dla uczniów
Przypomnijmy, że od 1 kwietnia 2024 r. obowiązują przepisy ograniczające zadawanie prac domowych w podstawówkach. Zgodnie z nimi w klasach I-III szkół podstawowych nie zadaje się prac domowych pisemnych i praktyczno-technicznych z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą. W klasach IV-VIII prace domowe mogą być zadawane, ale nie są obowiązkowe, a zamiast oceny uczeń ma otrzymać informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy. W marcu tego roku Nowacka zapowiedziała ocenę wprowadzonych przepisów.
(GN)