Ankieta Głosu. Minął rok od wprowadzenia zmian w pracach domowych. Co zrobić? Utrzymać to, co jest? Przywrócić to, co było?

Mija rok od wejścia w życie nowelizacji rozporządzenia ws. oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Nowe przepisy wprowadziły rewolucję w zadawaniu prac domowych w szkołach podstawowych. Środowisko nauczycielskie w znacznej części krytycznie odebrało decyzję MEN i to zarówno meritum zmian, jak i sposób ich wprowadzenia – nagle, bez pogłębionej dyskusji i w środku roku szkolnego. Po roku wciąż słuchać głosy o konieczności powrotu do poprzednich zasad. MEN zapowiada ewaluację „efektów edukacyjnych” wprowadzonych rozwiązań. W naszej ankiecie pytamy nauczycieli: co należy zrobić – utrzymać to, co jest, czy wrócić do tego, co było przed 1 kwietnia 2024 r. A może jest jakaś trzecia droga?

W klasach I-III w szkołach podstawowych nie zadajemy prac domowych, z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą (te są obowiązkowe dla uczniów i nauczyciel może ustalić z nich ocenę). W klasach IV-VIII możemy zadawać pisemne lub praktyczno-techniczne prace domowe „dla chętnych” – są one nieobowiązkowe i nauczyciel nie wystawia za nie ocen (w skali ocen szkolnych).

W przypadku wykonania przez ucznia takiej nieobowiązkowej pracy nauczyciel sprawdza wykonaną przez ucznia pracę domową i przekazuje mu informację zwrotną. Takie zasady obowiązują po wprowadzeniu w życie 1 kwietnia 2024 r. nowych przepisów rozporządzenia ws. oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych.

Jak po roku oceniamy te zmiany? Co trzeba zrobić w tej sprawie? Zostawić wszystko tak jak jest? Wrócić do poprzednich rozwiązań? Zapraszamy do udziału w głosowaniu!

ANKIETA GŁOSU

Mija rok od wprowadzenia zmian w zadawaniu prac domowych w szkołach podstawowych. MEN zapowiada ewaluację zasad obowiązujących od 1 kwietnia 2024 r. Co resort powinien zrobić w sprawie prac domowych?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Po roku funkcjonowania nowych przepisów sprawa ta wciąż budzi wiele kontrowersji. Wielu nauczycieli i rodziców uczniów dostrzega więcej minusów niż plusów przyjętych rozwiązań. Mówią o tym także nauczyciele uczestniczący w badaniach naukowych. Dr Joanna Dobkowska z UW, współautorka raportu „Młodzi nauczyciele odchodzą ze szkoły”, zwracała uwagę w wywiadzie dla Głosu Nauczycielskiego, że decyzja MEN w tej sprawie jest dla badanych jednym z symptomów niespójnej polityki edukacyjnej państwa.

„Nauczyciele zwracają uwagę na to, że polityka edukacyjna jest niezrozumiała, nielogiczna, niespójna i stąd duża frustracja, także obecnie” – podkreślała badaczka. Mówiła, że „z jednej strony mówi się o konieczności zwiększenia autonomii nauczycieli, a z drugiej odbiera się im pewne narzędzia”.

– Dla większości badanych istotnym symptomem tej niespójnej polityki edukacyjnej była jedna z pierwszych decyzji nowych władz edukacyjnych dotycząca ograniczeń w zadawaniu prac domowych – podkreślała (GN nr 49-50 z 4-11 grudnia 2024 r.)

Dr Joanna Dobkowska: Trzeba odbudować prestiż zawodu nauczyciela. Jeszcze nie jest za późno!

Minister edukacji Barbara Nowacka uważa, że w sprawie prac domowych narosło sporo nieporozumień. – Musimy poprawić komunikację i wsparcie dla nauczycieli, żeby wiedzieli, że prace domowe nie są zabronione, tylko nie są obowiązkowe – mówiła w poniedziałek 31 marca w Porannej rozmowie w RMF FM. – Nauczyciele mogą zadawać prace domowe i bardzo często je zadają – dodała.

Minister Nowacka zapowiedziała, że prawdopodobnie we wrześniu tego roku ruszy ewaluacja zmian w celu sprawdzenia, jakie skutki przyniosły ograniczenia w pracach domowych. – Będziemy pytać nauczycieli, będziemy pytać uczniów i będziemy pytać rodziców – wyjaśniła szefowa MEN.

Co zatem powinno zrobić MEN?

(DK, GN)

Mija rok od wprowadzenia ograniczeń w zadawaniu prac domowych. Minister Nowacka zapowiada, że MEN sprawdzi, jaki przyniosło to efekt edukacyjny