„Łącznicy rozdzielonych rodzin”. Fenomen powstańczej poczty i działalność Zdzisławy Bytnar, członkini ZNP

Pośród tych, którzy 1 sierpnia 1944 r. ruszyli do walki o wolną Polskę, byli też członkowie Związku Nauczycielstwa Polskiego, którzy działali zarówno w strukturach cywilnych, jak i wojskowych powstańczej Warszawy.

Na zdjęciu: Powstanie Warszawskie. Ściana kamienicy przy ul. Górskiego 10 ze skrzynką poczty harcerskiej. Źródło: Eugeniusz Haneman – Jerzy Piorkowski (1957) Miasto Nieujarzmione, Warszawa: Iskry. Domena Publiczna/ Wikipedia

W tym roku obchodzimy 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, które rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 r. o godzinie 17 (Godzina W). Zryw ten był największą tego typu akcją zbrojną armii podziemnej (Armii Krajowej – AK) przeciwko okupantowi niemieckiemu w Europie i trwał 63 dni. Zakończył się, niestety, klęską oraz ogromnymi ofiarami, zostało zabitych od 180 do 200 tys. cywilów oraz zginęło w walce blisko 16 tys. powstańców.

Nie tylko z bronią

Nie tylko przy okazji kolejnych obchodów rocznicy wybuchu powstania warto przypominać udział w zrywie członków Związku Nauczycielstwa Polskiego. Na łamach Głosu pisaliśmy już o tym, że redaktorem naczelnym „Biuletynu Informacyjnego”, najważniejszego pisma Polskiego Państwa Podziemnego, podczas powstania wydawanego oficjalnie, był Aleksander Kamiński – członek ZNP, znany jako autor „Kamieni na Szaniec”, opowieści m.in. o Janku Bytnarze „Rudym”, legendzie Szarych Szeregów.

Członkami Związku byli także m.in. Wacław Schayer, który organizował administrację w Śródmieściu, oraz Edmund Semil, który walczył z bronią w ręku w zgrupowaniu AK Zygmunta Netzera „Kryski”. W powstaniu zginęło też wielu związkowców, z Karolem Makuchem na czele, wieloletnim członkiem ZG ZNP, a w czasie okupacji członkiem AK, zamordowanym przez Niemców 5 sierpnia 1944 r., czy też prezesem ZNP Zygmuntem Nowickim (jednym z członków Centralnej Piątki TON), zabitym w bombardowaniu 29 września 1944 r.

Warto też zaznaczyć, że idący do powstania młodzi ludzie byli kształtowani i uczeni patriotyzmu przez polskich nauczycieli i związkowców, najpierw w szkołach II RP, a następnie na tajnych kompletach działających w ramach Tajnej Organizacji Nauczycielskiej (TON – kryptonim ZNP) założonej w Warszawie w październiku 1939 r. i funkcjonującej przez całą okupację na terenie kraju.

75 lat temu zginął w zbombardowanym schronie… Bohater ZNP i TON Zygmunt Nowicki

Jedyna taka poczta

Powstanie Warszawskie oprócz swej tragicznej wymowy, a także walki zbrojnej miało też wiele aspektów, które stanowiły próbę stworzenia normalności, a zarazem nadziei dla warszawiaków – cywilów i żołnierzy. Jednym z nich była Harcerska Poczta Polowa albo Polowa Poczta Powstańcza, a mało kto wie, że miała ona też związek z ZNP. Odwiedzając Muzeum Powstania Warszawskiego, dowiadujemy o tym fenomenie, ale możemy zobaczyć zachowane listy z tego okresu. Ich kolekcja powiększyła się dzięki temu, że 9 lutego 2008 r. udało się kupić w Niemczech za blisko 200 tys. euro 123 sztuki pamiątek powstańczej poczty polowej (znaczków, kopert i listów). Zbiór ten wzbogacił posiadane już wcześniej blisko 145 sztuk takich pamiątek (w tym 70 listów).

Walczyliśmy o sprawę najwyższą. Smulikowscy, Bytnarowa, Kamiński i inni – członkowie ZNP i ich rodziny w Powstaniu

Biegną chłopcy w hełmach

Poczta Powstańcza zaczęła działać 4 sierpnia i pracowała do 3 października 1944 r. Jednym z jej założycieli był por. Stanisław Broniewski ps. Orsza (1915-2000), a obok niego jedną z organizatorek była nasza członkini i żołnierz ZWZ/AK ppor. Zdzisława Bytnar (1901-1994). Listonoszami Harcerskiej Poczty Polowej byli chłopcy w wieku 12-15 lat, a nawet młodsi, nazywani byli „Zawiszakami”, bowiem większość z nich należała do hufca harcerskiego „Zawisza”. Podczas 63 dni powstania przenieśli 200 tys. przesyłek, wielu z nich poległo, a opiekowała się nimi właśnie Zdzisława Bytnar pseudonim „Sławka”, „Sławska”, członek ZNP i TON, nazywana Matulą Polskich Harcerzy, matka słynnego „Rudego” oraz Danuty ps. Dusi (później Dziekańskiej, 1924-2008) żołnierza AK. Mężem „Sławki” był Stanisław Bytnar (1897-1945), legionista, działacz ZNP, więzień Auschwitz.

1 sierpnia 1944 r. Zdzisława Bytnar była w Śródmieściu, gdzie prowadziła tajne komplety. O godz. 15.30 przebywała w punkcie konspiracyjnym i widziała przygotowania do walki. Biegnąc do matki na Mokotów, była świadkiem wybuchu walk.

Tak to wspominała: „Wypadłam na Królewską – tam już biegną chłopcy w hełmach, z biało-czerwonymi opaskami, z bronią… Strzały. Ja w letniej sukience, w sandałkach! Ludzie stłoczeni w jakiejś bramie czytają >>Biuletyn informacyjny<<, który przenosiłam, jak zawsze. To był numer z 31 lipca, z poniedziałku, a w nim czołowy artykuł Aleksandra Kamińskiego (członka ZNP – przyp. autora) >>Dzień zapłaty<<. Mam ten >>Biuletyn<< do dziś”.

Jedyni, jakich zna historia

Na Wilczą 41, gdzie rozpoczęto organizowanie poczty polowej, dodarła 3 sierpnia. Tak zapamiętała swój pierwszy dzień pracy: „Przyjął mnie harcmistrz Przemek Górecki, pseudonim „Kuropatwa”, który kierował pocztą. Był z grona najmłodszej Szaroszeregowej grupy „Zawiszaków”. O poranku stawali na apelu nasi listonosze – jedyni jakich zna historia. Chłopcy kilkunastoletni z harcerskich zawiszackich drużyn. Mieli wyznaczone szlaki, zabierali listy już posortowane, po drodze wybierali listy ze skrzynek, odbierali pocztę z piwnic. Byli jedynymi łącznikami rozdzielonych rodzin, witanymi radośnie…”.

Zdzisława Bytnar została mianowana kierownikiem Harcerskiej Poczty Polowej na Śródmieście, otrzymała stopień podporucznika, była też łączniczką szefa Poczt Polowych Komendy Okręgu Warszawskiego AK. Jako osoba ciesząca się społecznym zaufaniem, była także członkiem zespołu cenzorskiego Harcerskiej Poczty Polowej. Wspominała później „Zawiszaków” przez całe swe życie, po latach tak opisywała ten czas: „Ginęli, nie wracali. >>Droga cena cegieł rzucanych na szaniec<< – pisał >>Czarny Jaś<< Wuttke, przyjaciel mego Jasia, zanim sam poległ”.

W pełni zaangażowała się w swą pracę, przez jej ręce przeszły tysiące listów, pewnie i te pozyskane przez Muzeum Powstania Warszawskiego w 2008 r. Dlatego też, widząc je w muzeum, możemy z dumą powiedzieć, że to nasza koleżanka związkowa je czytała i dawała dzięki nim nadzieje i otuchę walczącej Warszawie oraz jej mieszkańcom.

Barbara Wachowicz w swej książce „Bohaterki Walczącej Warszawy” tak przytacza wspomnienia naszej związkowej bohaterki: „Całymi dniami czytałam, cenzurowałam, stemplowałam, dawali nam talerz krupniku pierwej, potem już tylko >plujkę<, jak ktoś z nieomylnym dowcipem ochrzcił zupinę z jęczmienia. Wody brakowało. Gołębiarze niemieccy ostrzeliwali studnie… A nasi chłopcy śpiewali: >>Warszawskie dzieci pójdziemy w bój,Za każdy kamień twój, stolico, damy krew…<<”. I dalej: „Jakież to było przeżycie, kiedy przed końcem września dostaliśmy znaczki – pierwsze znaczki polowej poczty powstańczej”.

Bojownicy niepodległości. Tajna Organizacja Nauczycielska – kryptonim Związku Nauczycielstwa Polskiego (1939-1945)

Niosłam ze sobą skarb

Swą pracę wykonywała przez całe powstanie, aż do jego upadku. Tak zapamiętała tamten tragiczny czas: „Najcięższym dniem był 2 października. Kapitulacja. Znaczki z białym orłem, stemple z lilijką harcerską musieliśmy zakopać obok mogił poległych (…) To było jak pogrzeb. W wyproszonym przyodziewku, w jakiejś męskiej kurtce, odchodziłam z Warszawy na obozową tułaczkę. 4 października 1944 roku. Ale niosłam ze sobą skarb – torbę pocztową, taką z jakimi biegali nasi listonosze, niosąc nadzieję powstańczej Warszawie”.

Ppor. Zdzisława Bytnar „Sławska” (numer jeniecki 0.1697) – fotografia z obozu jenieckiego w Fallingbostel XI B. Autor nieznany / ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

Po zakończeniu walk „Sławka” znalazła się w niewoli niemieckiej, przeszła obozy jenieckie (stalagi) XI B Fallingbostel, Bergen-Belsen i IX C Molsdorf. Została wyzwolona przez Amerykanów i powróciła do Warszawy 15 sierpnia 1945 r. gdzie 1 grudnia tego roku rozpoczęła pracę w szkolnictwie jako wizytator Wydziału Szkół Specjalnych Ministerstwa Oświaty. Swą pracę dydaktyczną zakończyła w 1957 r., była czynnym członkiem Związku, do końca swych dni opiekowała się harcerzami.

Za swe zasługi Bytnarowa otrzymała liczne odznaczenia. Barbara Wachowicz wspomina w swojej książce moment, kiedy córka Bytnarowej pokazała jej listę tych odznaczeń: „Duśka dyskretnie podsunęła mi listę odznaczeń Matuli. Był tam Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż Zasługi dla Związku Harcerstwa Polskiego, Medal >>Zasłużonej Matce<<, Złota Odznaka Związku Nauczycielstwa Polskiego, Medal Serca >>za szerzenie ideałów braterstwa i służby<<.

Zdzisława Bytnar zmarła 13 sierpnia 1994 r., na blisko 10 lat przed otwarciem Muzeum Powstania Warszawskiego, jednak znalazła w tej placówce swe miejsce, podobnie jak i Harcerska Poczta Polowa. Jej praca i działalność były, jak sama mówiła, wyrazem hołdu i pamięci dla tych, którzy nie przeżyli powstania. Przez całe życie krzewiła tradycję harcerską, stanowiącą podstawę jej działań edukacyjnych, które swe źródła miały też w pracy związkowej.

Dr Piotr Wierzbicki

Artykuł pochodzi z Głosu Nauczycielskiego nr 31-32 z 3-10 sierpnia 2022 r.

Bibliografia:

>> B. Wachowicz „Bohaterki Walczącej Warszawy”, Warszawa, s. 6-47

>> H. Dudzińska „Rodzina Bytnarów”, „Rocznik Kolbuszowski” t. 5, 2001, s.173-181

>> K. Paterek, B. Stańczyk „Zasłużeni dla pedagogiki specjalnej. Zdzisława Bytnarowa (1901-1994)”, „Szkoła Specjalna”, 1995, nr 1, s. 35–37

>> Zdzisława Bytnar, www.1944.pl/powstancze-biogramy/zdzislawa-bytnar,5313.html

>> P. Wierzbicki „Smulikowscy, Bytnarowa, Kamiński i inni – członkowie ZNP i ich rodziny w Powstaniu Warszawskim”, GN nr 33-34 z 12-19 sierpnia 2020 r.

76 lat temu wybuchło Powstanie Warszawskie. Pamiętajmy o jego bohaterach, w tym o nauczycielach

99 lat temu urodził się Jan Bytnar „Rudy”. Jego rodzice byli nauczycielami, zasłużonymi działaczami Związku