Kto za, kto przeciw? Nauczyciele oceniają zmiany w pracach domowych. Czekają m.in. na konkretne rekomendacje MEN (komentarze)

Nauczyciele komentują w mediach społecznościowych nowelizację rozporządzenia MEN ws. ograniczenia prac domowych, które w piątek wieczorem podpisała minister Barbara Nowacka. Opinie są zróżnicowane, ale w sieci dominują głosy krytyczne. Środowisko obawia się chaosu w związku z wejściem w życie nowego prawa i czeka na konkretne wytyczne resortu.

Przypomnijmy, że minister edukacji Barbara Nowacka podpisała nowelizację rozporządzenia w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Rządowe Centrum Legislacji opublikowało nowy tekst przepisów wraz z obszernym raportem z konsultacji społecznych. Przepisy dotyczące prac domowych wejdą w życie z dniem 1 kwietnia 2024 roku.

 

MEN zapewnia, że wprowadzenie zmian w zakresie prac domowych w trakcie roku szkolnego nie będzie miało wpływu na realizację podstawy programowej przez nauczycieli, ponieważ prace domowe mają na celu rozszerzenie, utrwalenie i pogłębianie wiedzy nabytej podczas zajęć edukacyjnych w szkole.

„Zmiana ta może mieć jedynie wpływ na konieczność zastąpienia oceny z pracy domowej, jako formy sprawdzania wiadomości i umiejętności ucznia, innymi przyjętymi w ocenianiu wewnątrzszkolnym formami sprawdzania wiadomości i umiejętności uczniów” – wskazano.

Nowe rozporządzenie już po wprowadzeniu zapowiadanych przez MEN modyfikacji budzi jednak spore kontrowersje.

Sławomir Broniarz, prezes ZNP komentował w poniedziałek w Polskim  Radiu, że „wartością dodaną – niezależną od tego zasadniczego nurtu, który dotyczy zadawania lub nie zadawania prac domowych – jest to, że wreszcie wróciła debata o tym, jak duża jest potrzeba przemodelowania współczesnego systemu edukacji”.

Prezes ZNP  dodał, że w klasach 1-3 wartość dodana z prac domowych jest niewielka, wręcz żadna. – Natomiast, jak wskazują badania, w klasach 4-8, u uczniów o słabszych wynikach, praca domowa odgrywa ogromną rolę. Podobnie jest w szkołach ponadpodstawowych. Stąd też taki dosyć krytyczny stosunek do pomysłu rezygnacji z tych prac – mówił.

„(…)To głęboko rozczarowujące, że pierwszy po 89 minister edukacji, który zdecydował się ograniczyć nauczycielską autonomię, czyli wtrącić się do metodyki pracy nauczycielskiej, to ministra z demokratycznej koalicji Barbara Nowacka.” (…) – skomentowała m.in. na Facebooku Anna Schmidt – Fic z „Protestu z Wykrzyknikiem”. (…) Jedyną mającą sens alternatywą dla niezadawania zadań domowych jest praca samodzielna ucznia w szkole pod opieką nauczyciela, ale o tym się nikt nie zająknął, bo o edukacji myśli się wyłącznie przez pryzmat oszczędzania a nie wydawania większych pieniędzy (…)

„Jeśli MEN będzie wprowadzać głupie zmiany, pierwsza to wypunktuję. Ta ma sens, jest na ten temat mnóstwo badań, publikacji i opinii specjalistów. I to jest istotniejsze, niż to co się wydaje użytkownikom Twittera. Mnie to rozporządzenie cieszy” – oceniła z kolei Judyta Rudnicka, anglistka i autorka popularnego konta na platformie X – „Z życia nauczycielki”

Stowarzyszenie Umarłych Statutów alarmuje, że rozporządzenie narusza art. 92 ust. 1 Konstytucji RP z powodu przekroczenia delegacji ustawowej do wydania rozporządzenia. Organizacja broniąca praw ucznia ma też też inne krytyczne uwagi.

Rodziców niepokoi z kolei, że nauczyciele zamiast zadawania dzieciom do domu częściej będą stosować np. formę kartkówek. Takie opinie pokazują, że rozporządzenie może okazać się kolejnym źródłem konfliktów pomiędzy uczniami i rodzicami a nauczycielami.

Oddajmy jednak głos nauczycielom. Oto wybrane komentarze nauczycieli z mediów społecznościowych m.in. MEN, ZNP, Głosu Nauczycielskiego, Wolnej Szkoły:

>> „W mądrych domach, gdzie edukacja jest wartością, nie wniesie ta zmiana żadnej różnicy, rodzice nadal będą trzymali rękę na pulsie. W domach byle jakich – nic to nie zmieni – nadal nie będzie edukacja wartością żadną (…)”

>> „Niech żyje autonomia nauczyciela! Mam nadzieję, że nikt już nie będzie rozliczał nauczycieli z wyników nauczania”

>> „Super. Bo to był najważniejszy problem edukacji”

>> „Jak widać w MEN po staremu. Nie bierze się pod uwagę głosu RPO, rodziców, nauczycieli. Przypominam, że KN nie można zmienić rozporządzeniem. Róbmy swoje”

>> „Czekam na kolejne zmiany i w myśl tego, teraz powinno się zwolnić z zadań domowych nauczycieli, czyli pracujmy 8 godzin i nie sprawdzamy po godzinach niczego. My też mamy swoje pasje, rodziny, przyjaciół i prawo do odpoczynku i ulubione książki czekające na przeczytanie”.

>> „Prace domowe utrwalają temat podjęty na lekcji. Często, wręcz pomagają go zrozumieć. Gdyby za moich czasów tego nie było, pewnie zostałbym ministrem, być może edukacji. Widzę, że żaden z dzisiejszych ministrów prac domowych nie odrabiał.”

>>”Ćwiczenia usprawniające motorykę małą, o których mowa w ust. 1 pkt 1 lit. a, są obowiązkowe dla ucznia i nauczyciel może ustalić z nich ocenę” – no chyba tylko ustną lub/i za pomocą metody zielonego ołówka do wskazania tych rezultatów pracy dziecka, które są do pochwalenia”

>>”Dobra decyzja, szkoła to nie cały świat dziecka. Możliwości nauki i rozwoju jest mnóstwo poza obowiązkowa szkołą. Nauczyciele powinni skupić się na nauczaniu nie na zadawaniu. Ministerstwo likwiduje ewidentny konflikt między prawem, a praktyką”

>>”Zadania nieobowiązkowe i nieoceniane, czyli tak jakby ich nie było, dzieci będą mieć więcej czasu na gry komputerowe, jak nauczyć się matematykiem bez dodatkowych ćwiczeń, kolejny bubel prawny, nie powinno być bezsensownych zadań domowych, a nie żadnych”

>>”Cokolwiek jeszcze Barbara Nowacka wymyśli i zrobi w edukacji lub gdzie indziej choćby sensownego to zostanie zapamiętana jako Ministra od Pracy Domowej”

(GN)

Fot: MEN

Ostatni poniedziałek z pracami domowymi „po staremu”. Nowe przepisy wchodzą w życie już 1 kwietnia br.

Minister Nowacka: „16 kwietnia prace domowe w szkołach przestaną być obowiązkowe”

Badanie SOS dla Edukacji: Aż 82 procent nauczycieli uważa, że prace domowe są potrzebne