Posłowie Koalicji Obywatelskiej zarzucili ministerstwu edukacji promowanie w ramach zorganizowanej przez ORE konferencji dla nauczycieli podręcznika do HiT autorstwa Wojciecha Roszkowskiego. Na imprezę wydano co najmniej 75 tys. zł, a autor miał otrzymać honorarium. Według byłej minister edukacji Krystyny Szumilas, dowodzi to istnienia „wątku korupcyjnego” w procesie dopuszczania podręczników do użytku.
Podręcznik do HiT wywołał dziś w Sejmie ostrą dyskusję.
Przypomnijmy – w opublikowanym 1 lipca br. wykazie książek dopuszczonych do użytku szkolnego pojawił podręcznik dla przedmiotu historia i teraźniejszość autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego pt. “Historia i Teraźniejszość. Podręcznik dla liceów i techników. Klasa 1. 1945-1979”. W ostatnich dniach treści w nim zawarte wzbudzały wiele kontrowersji.
Kontrowersyjny podręcznik do HiT autorstwa prof. Roszkowskiego zatwierdzony przez MEiN
Rzeczoznawcami podręcznika byli prof. Tadeusz Wolsza, dr Rafał Drabik i mgr Klemens Stróżyński – wynika z opublikowanego wpisu. Przypomnijmy, że polonista Klemens Stróżyński po negatywnej recenzji językowej prof. Grzegorza Ptaszka dostał tydzień temu podręcznik HiT do dodatkowej recenzji. Wystawił mu pozytywną opinię.
Wcześniej prof. Ptaszek napisał m.in, że podręcznik prof. Roszkowskiego “zawiera wiele błędów językowych i nie stanowi wzoru poprawnej polszczyzny oraz nie realizuje wzorcotwórczej dla uczniów funkcji podręcznika”.
Tymczasem spór o zawartość książki Roszkowskiego toczy się już także na prawicy. Miażdżącą recenzję opublikował na łamach „DGP” konserwatywny publicysta, Piotr Zaremba. Na jego recenzję oburzeniem zareagował Czarnek, a w mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli dziś w Sejmie dowiedzieć się od przedstawiciela MEiN o cel wspierania przez resort edukacji publikacji takiego podręcznika.
– Czy chodzi o zniechęcenie do historii, do tego, żeby się historii uczyć? Podręcznik jest przeładowany, nieprzystosowany do wieku uczniów, praktycznie nie ma możliwości, żeby młodzież opanowała go w ciągu rocznego kursu, szczególnie, że liczba tematów zawartych w podręczniku znacząco wykracza poza liczbę godzin przewidzianych w szkole – przekonywała Katarzyna Lubnauer, posłanka KO.
– Czy drugim celem ma być wojna polsko-polska? Czy chcemy, żeby dzieci, które znają tę historię, bo mogą znać z relacji rodziców i dziadków, za moment zaczęły toczyć tę wojnę na terenie szkoły, wojnę, którą my toczymy w parlamencie? Czy chcemy, żeby zwracali się do siebie per „lewacki” i „prawacki”, bo takim językiem mówi pan Roszkowski? Czy chcemy zniechęcić uczniów do UE, ponieważ pan Roszkowski nie ukrywa swojej niechęci do Unii mówiąc o „intelektualnej zgniliźnie Zachodu”? Czy chodzi o to, żeby młodzież robiła sobie kpinę z tego przedmiotu, ponieważ pan Roszkowski lubi Budkę Suflera, ale Beatlesi byli popularni tylko dlatego, że głośno grali? – dodała.
W odpowiedzi, Dariusz Piontkowski, wiceminister edukacji, przypomniał uregulowania prawne dotyczące dopuszczania podręczników do użytku. Podręcznik powinien więc otrzymać dwie pozytywne opinie merytoryczne i jedną językową. – Jeżeli opinie są pozytywne, to minister może dopuścić podręcznik do użytku. Tak było w przypadku tego podręcznika – stwierdził Piontkowski. Dodał, że „ani pani poseł ani dziennikarze nie są wpisani na listę rzeczoznawców”. – Nie są to opinie wiążące dla ministra – podkreślił.
– Chcielibyśmy, żeby młodzież ucząca się tego przedmiotu znała nie tylko i wyłącznie wydarzenia historyczne, ale potrafiła o nich dyskutować, znała różne punkty widzenia i znała konsekwencje wydarzeń, które miały miejsce kilkadziesiąt lat temu – dodał.
Według Piontkowskiego, to co inni uważają za mankamenty podręcznika, MEiN uważa za jego zalety – chodzi o przedstawienie wydarzeń historycznych w takiej, a nie innej interpretacji. – Autor ma prawo do tego, aby przedstawiać te wydarzenia w sposób prawdziwy. Rozumiem, że część prawdy, która jest tam zawarta, pani się nie podoba, choćby informacja o tym, że niektórzy czołowi politycy z szeroko rozumianego obozu politycznego, z którym się pani utożsamia, głosili treści uznawane za niezbyt sympatyczne – zwrócił się Piontkowski do posłanki Lubnauer.
– Zgodnie z polskim prawem, to nauczyciel decyduje o tym, jaki podręcznik wybiera do nauczania danego przedmiotu, czy też w ogóle jakiegoś podręcznika chce używać w trakcie przekazywania wiedzy i nauczania. Decyzja należy do nauczyciela – oświadczył wiceszef MEiN.
Z poważnymi zarzutami wobec ministerstwa wystąpiła była szefowa MEN. – To nie jest podręcznik do nauczania historii najnowszej. To broszura propagandowa partii rządzącej jawnie wspierająca działania i sposób myślenia PiS-u. Przypominam, że autor książki jest związany z partią rządzącą, jest byłym posłem PiS-u – oceniła Krystyna Szumilas, posłanka KO i była minister edukacji.
I dodała: – Ale w tej sprawie jest też wątek korupcyjny. Przypominam, że książkę wydaje prywatne wydawnictwo, i to nie dobroczynnie. Wydawnictwo będzie na niej zarabiać, a płacić będą uczniowie. Jest jeden warunek, by wydawnictwo mogło zarobić: minister musi dopuścić podręcznik do użytku szkolnego. Dlaczego minister edukacji, który podejmuje decyzję o dopuszczeniu, przed podjęciem tej decyzji angażuje się w promowanie książki prywatnego wydawcy i na tę promocję przekazał do Ośrodka Rozwoju Edukacji co najmniej 75 tys. zł? Dlaczego niezgodnie z prawem lobbuje na rzecz prywatnej instytucji?
Chodzi o niedawną interwencję poselską trzech posłanek KO – Krystyny Szumilas, Katarzyny Lubnauer i Kingi Gajewskiej w ORE. – Podczas naszej wizyty w ORE okazało się, że wydali 75 tys. na imprezę w namiocie, żeby prof. Roszkowski (autor podręcznika do HiT) mógł zrobić promocję książki. UWAGA! – to bez cateringu – napisała potem w mediach społecznościowych Kinga Gajewska.
Podczas naszej wizyty w ORE okazało się, że wydali 75 tys. na imprezę w namiocie, żeby prof. Roszkowski (autor podręcznika do HiT) mógł zrobić promocję książki. UWAGA!-to bez cateringu. Czy ktoś lepiej zorientowany mógłby mi powiedzieć ile kosztuje wynajem namiotu na wesele? pic.twitter.com/OlYe5qO45o
— Kinga Gajewska (@gajewska_kinga) July 5, 2022
W odpowiedzi Piontkowski stwierdził, że wydawcy wydający podręczników w Polsce są prywatnymi podmiotami. Jego zdaniem, zarzut „jest więc po prostu absurdalny”.
Następnie wiceszef MEiN zaczął skarżyć się na posłankę Szumilas… gościom, którzy akurat siedzieli na galerii sali posiedzeń. Jego zdaniem, była szefowa MEiN jest „tak nerwowo nastawiona, że nie potrafi nawet jednego zdania wysłuchać”.
Dziś byłyśmy na kontroli w ORE. Nie dosyć, że podręcznik Roszkowskiego do HIT to bubel, to jeszcze promowane za publiczne pieniądze z @MEIN_GOV_PL .
Kolejna kontrola dopuszczenia go do użytku w MEIN w piątek. #KITRoszkowskiego pic.twitter.com/5PqB5lf1A0
— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) July 5, 2022
Komentującego nastrój Krystyny Szumilas wiceministra edukacji próbował uspokoić prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). Piontkowski jednak nie pozwolił Zgorzelskiemu dojść do głosu i poradził wicemarszałkowi Sejmu, by ten też zgłosił pytanie w sprawach bieżących.
– A pan ma obowiązek nie obrażać posłanki mówiąc, że zadaje idiotyczne pytania – odparł Zgorzelski.
Czy ministerstwo edukacji prowadziło nielegalną promocję podręcznika #hit prywatnego wydawnictwa ? Dziś z @gajewska_kinga i @KLubnauer kontrolowałyśmy Ośrodek Rozwoju Edukacji, instytucję podległą @MEIN_GOV_PL pic.twitter.com/69e3SQsp1v
— KrystynaSzumilas🇵🇱 (@kr_szumilas) July 5, 2022
Piontkowski nie chciał merytorycznie odnieść się do zarzutów, przekonywał, że według posłanki KO korupcyjne jest już samo wydawanie podręczników przez prywatnego wydawcę (choć Krystyna Szumilas tego nie powiedziała) i że nie zna ona „kontekstu, sytuacji prawnej”.
Wiceszef MEiN nie wyjaśnił natomiast, dlaczego ORE przeznaczyło 75 tys. zł na promocję tego konkretnego podręcznika, i to zanim został dopuszczony do użytku. Jego zdaniem, rzecz dotyczyła „konferencji metodycznej dla nauczycieli, podczas której mówiono o celach przedmiotu, materiałach dydaktycznych, które mogą być używane, w której uczestniczyli nauczyciele”. – Konstruktorzy podstawy programowej omawiali założenia tego przedmiotu. Nie widzę niczego złego w tym, aby powiedzieć więcej o nowym przedmiocie, tak, aby nauczyciele, którzy od września uczyli tego przedmiotu w szkołach średnich, jakoś się do tego przygotowali – ogłosił wiceminister edukacji.
Koalicja Obywatelska ws podręcznika do nauki nowego przedmiotu: historia… https://t.co/dabmruXMHi via @YouTube
— videoparlament (@videoparlament) July 7, 2022
– Naganna jest promocja przez ministra prywatnego wydawnictwa przed dopuszczeniem podręcznika do użytku szkolnego. Na ten wątek pan minister nie odpowiedział. 14 czerwca w ORE za pieniądze ministerstwa edukacji pan Wojciech Roszkowski promował książkę i dostał za to wynagrodzenie. Na tym wydarzeniu nauczycielom były rozdawane książki. Jawna promocja konkretnego wydawnictwa – podsumowała Krystyna Szumilas.
Piontkowski poinformował, że wpłynęły dwa kolejne zgłoszenia dotyczące dopuszczenia do użytku podręcznika do HiT.
W sieci trwa zrzutka na cyfrowy podręcznik do HiT „bez indoktrynacji i manipulacji historią”
(PS, GN)