Prace domowe. Dr Tomasz Gajderowicz z IBE: Nikt nie chce robić rewolucji, ale zmiany są konieczne. Będą wytyczne

Rzeczywiście, przez ostatnie lata problem prac domowych narastał. Sama konstrukcja reformy Zalewskiej polegała na tym, że po likwidacji gimnazjum dziewięć lat edukacji programowo zostało wepchnięte w osiem lat edukacji w szkole podstawowej. To m.in. stąd znany powszechnie problem przeładowanej podstawy programowej, na którą skarżą się nauczyciele, rodzice i środowisko edukatorów.

Z dr. Tomaszem Gajderowiczem, zastępcą dyrektora Instytutu Badań Edukacyjnych*, badaczem z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Wątpliwości wokół prac domowych jest mnóstwo, m.in. za sprawą projektu rozporządzenia MEN. Problem jest bardzo złożony i nienowy, bo w ostatnich latach przewijał się nieustannie przy okazji rozmów o wpływie reformy Anny Zalewskiej na system edukacji. Jak Pan to ocenia?

– Rzeczywiście, przez ostatnie lata problem prac domowych narastał. Sama konstrukcja reformy Zalewskiej polegała na tym, że po likwidacji gimnazjum dziewięć lat edukacji programowo zostało wepchnięte w osiem lat edukacji w szkole podstawowej. To m.in. stąd znany powszechnie problem przeładowanej podstawy programowej, na którą skarżą się nauczyciele, rodzice i środowisko edukatorów.

Wobec braku czasu na realizację materiału przeładowana podstawa wymusiła zadawanie więcej do domu. Czy zatem można tak po prostu zlikwidować prace domowe?

Dobrze byłoby, żebyśmy w tej dyskusji odłożyli emocje na bok, bo po ogłoszeniu przez MEN planów związanych z pracami domowymi zapanowała tak nerwowa atmosfera, wręcz panika, że w rozmowach prywatnych przy polskich stołach jest to gorący temat: „Ojej, co te dzieci teraz będą umiały? Chyba nic!”. Jak spojrzymy na fakty, to zobaczymy, że zmiany są konieczne i całkiem przemyślane.

Opinie nauczycieli Pan zna. A jakie są fakty?

– Nasi uczniowie poświęcają na prace domowe więcej czasu niż średnia w krajach OECD.

Najaktualniejsze dane pochodzą z badania PISA 2022, gdzie widzimy, że polscy 15-latkowie poświęcają średnio 1,7 godziny dziennie na prace domowe, podczas gdy ich koledzy z innych krajów 1,5 godziny.

To nie jest duża różnica. Moim zdaniem zła sława prac domowych nie wynika z tego, ile czasu uczniowie odrabiają lekcje, tylko z tego, że często były one zbyt trudne, zamiast powtarzać materiał, pełniły one funkcję dopełniania realizacji podstawy programowej – niestety, często realizowane były w sposób nieskuteczny. W przypadku prac domowych diabeł tkwi w szczegółach.

Praca domowa efektywna to jaka?

– Według badań psychologii kognitywnej efektywna praca domowa to taka, z którą, każdy uczeń w klasie jest w stanie sobie sam poradzić w niezbyt długim czasie. Ten najsłabszy uczeń również.

(…)

Bardzo częste jest pytanie o to, czy uczeń najmłodszej klasy będzie mógł ćwiczyć w domu pisanie literek. Co będzie można uczniowi zadać?

– Na zlecenie ministerstwa zostaną wypracowane konkretne wytyczne i propozycje, jak można zadawać prace domowe w taki sposób, żeby to było skuteczne dla utrwalania wiedzy. Są plany, żeby w tym rozporządzeniu i w tych wytycznych była możliwość zadawania do domu zadań z tzw. małej motoryki, czyli ćwiczenia ręki, pisania literek itd.

Podobnie w klasach I-III będziemy mogli zadawać prace domowe, które polegają na nauczeniu się czegoś, przećwiczeniu tego, co już było omawiane, a co później sprawdzimy na lekcji.

(…)

Ankieta Głosu. Zapraszamy do udziału w głosowaniu!

Nauczycielu, jak oceniasz propozycje zmian w podstawie programowej Twojego przedmiotu, zaproponowane przez ekspertów MEN?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Z powodu sztucznej inteligencji MEN rozpoczęło od prac domowych?

– Nie tylko. Z pracami domowymi jest trochę tak jak z pacjentem, którego wskaźniki znacząco się pogarszają. Po wynikach, jakie nasi uczniowie osiągnęli w badaniach PISA 2022, widzimy, że system wpada dosyć gwałtownie w zapaść.

Ja to rozporządzenie dotyczące prac domowych oraz pierwsze cięcie podstaw programowych widzę jako uspokojenie stanu zapalnego, żeby przygotować pacjenta do kompleksowej terapii.

Jak należy rozumieć to, co dzieje się wokół podstawy programowej?

– Obecne prace polegają na przycięciu podstawy programowej do poziomu, który de facto był wymagany ostatnio na egzaminach przy zachowaniu bieżących podręczników. Zupełnie nowej podstawy nie da się zrobić szybko, prace nad nią będą toczyć się w końcu w normalnym tempie – spokojnych opartych na badaniach konsultacji potrzebuje teraz polska szkoła.

Dziękuję za rozmowę.

***

To są tylko fragmenty obszernej rozmowy. Cały wywiad publikujemy w GN nr 8-9 z 21-28 lutego br. Rozmawiamy o wytycznych ws. zadawania prac domowych po zmianach, o tym jakie prace są skuteczne i co mówi na ten temat wyniki badań naukowych. Polecamy wywiad w Głosie!

Fot. Archiwum prywatne

Nr 8-9/21-28 lutego 2024