Sondaż: Ponad połowa badanych przeciwko likwidacji zadań domowych. Prezes ZNP: „Zmianę można było na spokojnie wdrażać od 1 września”

54 proc. badanych jest przeciwnych likwidacji zadań domowych w szkołach – wynika z sondażu United Surveys dla „Dziennika Gazety Prawnej” i RMF FM. Zgodnie z rozporządzeniem MEN od 1 kwietnia w szkołach podstawowych prace domowe – z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą w klasach I-III – będą nieobowiązkowe.  – Można było tę zmianę trochę spowolnić – komentował we wtorek w radiu RMF24 prezes ZNP Sławomir Broniarz. Dodał, że zmianę dotyczącą prac domowych można by „na spokojnie wdrażać od 1 września, czyli od nowego roku szkolnego”.

W sondażu United Surveys dla „Dziennika Gazety Prawnej” i RMF FM zadano pytanie: „Czy jest Pan/i zwolennikiem zlikwidowania od kwietnia prac domowych?”.

Okazuje się, że nieco ponad 54 proc. badanych nie popiera tego pomysłu – w tym 30,8 proc. jest zdecydowanie na „nie”. Decyzja MEN znalazła akceptację u niespełna 41 proc. badanych – w tym zdecydowanie na „tak” było 27 proc. respondentów. Zdania w tej sprawie nie ma niespełna 5 proc. badanych.

Pomysłowi likwidacji zadań domowych sprzeciwia się 52 proc. kobiet i 57 proc. mężczyzn. Największy entuzjazm ws. rozporządzenia MEN wyrażają badani w grupie od 18. do 29. roku życia. Wśród nich aż 66 proc. jest na „tak”.

W kolejnej grupie wiekowej – 30-39 lat – już 55 proc. badanych jest na „nie”. Najwięcej przeciwników tego pomysłu jest natomiast w grupie 60-69 lat – to aż 68 proc. badanych.

Warto też zwrócić uwagę na to, jak odpowiadały osoby, które mają dzieci w wieku szkolnym. W przypadku rodziców jednego dziecka 51 proc. badanych poparła ten pomysł.

– Nie ukrywam, że z mojego punktu widzenia tempo wdrożenia tej deklaracji premiera Donalda Tuska było nadmierne. Natomiast pojawiła się całkowicie nowa jakość w porównaniu do tego, z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich 8 latach. To ogromna debata edukacyjna, debata publiczna na temat znaczenia edukacji jako takiej. To jest pozytywny element, że nowych rozwiązań nie wprowadza się w zaciszu gabinetu i nie stawia się zainteresowanych przed faktem dokonanym – komentował prezes ZNP w radiu RMF FM.

Jak dodał, zmianę dotyczącą prac domowych można by „na spokojnie wdrażać od 1 września, czyli od nowego roku szkolnego”.

– My w 2017 roku przeprowadziliśmy badania dotyczące roli prac domowych w zakresie pogłębiania umiejętności, pogłębiania kompetencji indywidualnych dzieci. Z tych badań wynikało, że w szkołach ponadpodstawowych praca domowa jest rzeczą niebagatelną i nie jest dyskutowana jej zasadność. Natomiast jeśli chodzi o klasy 4-8, to z tych badań wynikało, że u dzieci o wysokim poziomie wiedzy, umiejętności, to ta praca domowa ma mniejsze znaczenie w relacji do uczniów, którzy mają trochę gorsze wyniki nauczenia, którzy muszą pewne umiejętności sobie utrwalić, powtórzyć – tłumaczył prezes ZNP.

Sławomir Broniarz zauważył, że potrzebne jest odchudzenie podstawy programowej. – Problem polega na tym, że edukacja jest elementem pewnej gry politycznej. Zwracam też uwagę na to, że, kiedy Anna Zalewska zmieniała podstawę programową, to doszły tam te wątki, które miały w jakiejś mierze realizować cele politycznej ówczesnej formacji. Ta podstawa była tworzona przez osoby, których nazwiska można było poznać dopiero w wyniku Naczelnego Sądu administracyjnego, bo to było tak utajnione. Ta podstawa była niesłychanie rozbudowana – zaznaczył.

Jak dodał, nie można teraz robić tego „na łeb, na szyję”. – Dajmy sobie czas, dajmy sobie przestrzeń do tego, żebyśmy sobie porozmawiali, jakie umiejętności od dziecka chcemy osiągnąć – podkreślił. – Edukacja nie lubi rewolucji, edukacja nie lubi gwałtownych zmian – zauważył prezes ZNP.

(GN)

Ankieta Głosu. Od kwietnia bez prac domowych. „Nic się nie zmieni” vs. rewolucja w pracy nauczyciela – jak nowe przepisy wpłyną na Twoją pracę?

Ostatni poniedziałek z pracami domowymi „po staremu”. Nowe przepisy wchodzą w życie już 1 kwietnia br.

Rozporządzenie MEN ws. zmian w pracach domowych opublikowane w Dzienniku Ustaw