Po wstępnej analizie wyników, można powiedzieć, że jest to grupa zawodowa o podwyższonym ryzyku. Przy wysokich wymaganiach w pracy nauczyciele podejmują wysiłek, aby utrzymać wysoki poziom wykonania zadań, jednak wiąże się to z kosztami fizjologicznymi i psychologicznymi. (…) Chcemy przygotować nauczycielom pewien program, który będzie polegał na profilaktyce stresu, z podkreśleniem roli regeneracji po pracy.
Z dr. hab. Łukaszem Baką z Pracowni Psychologii i Socjologii Pracy Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego rozmawia Katarzyna Piotrowiak
Pracownia Psychologii i Socjologii Pracy w ostatnich badaniach zastanawia się, jak poprawić dobrostan nauczycieli. Zna Pan już odpowiedź?
– Przeprowadziliśmy wstępne badania wśród 0,5 tys. nauczycieli ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Po pierwsze, zmierzały one do poznania czynników, które sprzyjają dobrostanowi psychicznemu i fizycznemu nauczycieli, po drugie, także sposobów, w jaki regenerują się po pracy.
Pojawiła się ważna konkluzja, aby nauczycielom, tak obciążonym nadmiarem obowiązków, stworzyć warunki do regeneracji, ale też materiały informacyjne na temat radzenia sobie ze stresem. Będziemy się tym zajmować w najbliższym czasie.
O problemach związanych ze zdrowiem psychicznym nauczycieli rozmawia się dopiero od kilku lat i mam wrażenie, że za sprawą samych nauczycieli, którzy zwracają uwagę na różne aspekty tego problemu. Co w tych badaniach się potwierdziło, a co Pana zaskoczyło?
– Niewiele nas zaskakuje. Hipotezy, które postawiliśmy w toku przygotowywania projektu, właściwie się potwierdziły. Chcieliśmy określić różne psychospołeczne uwarunkowania zdrowia psychicznego nauczycieli występujące zarówno w szkole, jak i poza środowiskiem pracy. To, że ktoś ma niski poziom depresji, wcale nie oznacza, że jest szczęśliwy. Musieliśmy więc sprawdzić, co obniża uwarunkowania zdrowia psychicznego u nauczycieli, a co prowadzi do szczęścia, sprawia, że odczuwają wysoką satysfakcję z pracy, są zaangażowani i generalnie przynosi im wiele pozytywnych emocji.
Potwierdziliśmy, że problemy ze zdrowiem nauczycieli, np. wypalenie zawodowe i depresja, oraz pozytywne stany w pracy, np. dobrostan i zaangażowanie, mają różne uwarunkowania i rozwijają się dwiema względnie niezależnymi ścieżkami – nazwijmy je czerwoną i zieloną. O ile przyczyną wypalenia są głównie nadmierne wymagania, o tyle źródłem zaangażowania są posiadane przez nauczycieli zasoby.
CIOP-PIB: Czy można poprawić zdrowie psychofizyczne i zdolność do pracy nauczycieli? Wyniki badań
Które z uwarunkowań obniżają kondycję psychiczną nauczycieli?
– Zdecydowanie są to nadmierne wymagania stawiane im w pracy, m.in. ilość zadań, postawy roszczeniowe rodziców, agresja uczniów, konieczność radzenia sobie z ciągłymi zmianami. Przedłużanie się takiej sytuacji prowadzi z czasem do obniżenia kondycji psychofizycznej, pojawienia się pierwszych oznak wypalenia zawodowego. Druga ścieżka, czyli ta zielona, odnosi się do posiadania zasobów w pracy, które są takim buforem osłabiającym negatywny wpływ tych zwiększonych wymagań. Mówimy o zasobach, które dotyczą poczucia kontroli, autonomii, swobody działania. Są to sprawy najważniejsze dla nauczycieli. Wpływ na dobrostan ma również wsparcie ze strony przełożonych i kolegów, bo to jest dla nauczyciela pewien rodzaj informacji zwrotnej.
Jeśli więc wymagania w pracy równoważone są zasobami, to pojawia się zaangażowanie?
– Tak. Po prostu lepiej się pracuje. Ogólnie rzecz biorąc, radzenie sobie z wymaganiami w pracy nie polega na unikaniu tych wymagań, lecz na lepszym wykorzystywaniu dostępnych zasobów do radzenia sobie z nimi.\
Dealerzy Wiedzy: Na koniec stycznia było 4713 ofert pracy dla nauczycieli
Jak bardzo ta równowaga jest zachwiana w przypadku nauczycieli?
– To jest kwestia indywidualna, jednak nadmiar pracy w szkole, tak jak ma to miejsce w przypadku nauczycieli, to w tej chwili poważny problem, który wpływa na ich zdrowie psychiczne i zdolność do pracy. Niestety, im te wymagania ilościowe, emocjonalne są większe, tym wyższy jest odczuwany poziom wyczerpania czy zaburzeń depresyjnych.
Każdy wzrost wymagań, przy równoczesnym niedoborze zasobów, prowadzi do spadku tych zdolności w pracy. Jeśli dodamy do tego trudności z regeneracją spowodowane przynoszeniem pracy do domu, co w przypadku nauczycieli jest procederem nagminnym, to sytuacja staje się jeszcze poważniejsza.
„Nauczyciele to pracownicy, którzy wykorzystują dom jako część swojego miejsca pracy, stąd ryzyko pojawienia się konfliktów na linii praca – życie osobiste jest wysokie”, „To może znacznie utrudniać rozdzielenie czasu przeznaczonego na pracę i odpoczynek oraz zdystansowanie się od spraw zawodowych” – to wnioski z Waszego badania, ale też znany kontekst z pracy nauczyciela. Co jest największym stresorem?
– Konflikt na linii praca – dom to jest poważny stresor. Jeśli z powodu pracy nie mogę funkcjonować jako mąż, żona lub w innych rolach rodzinnych, to mój poziom wyczerpania jeszcze bardziej się nasila. Czasami jest odwrotnie. To role i obowiązki domowe utrudniają nauczycielom funkcjonowanie w pracy. Wówczas mówimy o konflikcie dom – praca. Koło się zamyka i trudno znaleźć dobre wyjście.
Dlaczego wybraliście nauczycieli jako grupę zawodową do tych badań?
– Właśnie z tych wszystkich powodów, o których rozmawiamy. Nadmiernego obciążenia w pracy, przynoszenia pracy do domu oraz nieumiejętności regeneracji, która staje się niemożliwa, kiedy wszystkie te aspekty pracy i życia są zachwiane. Same wakacje czy ferie nie pomogą, potrzebne są nauczycielom krótsze i częstsze okresy na regenerację sił psychicznych i fizycznych.
Dr Tomasz Gajderowicz: Nie ma mechanizmów, które by chroniły system edukacji przed destrukcją
Czy można postawić tezę, że nauczyciele są jedną z najbardziej zapracowanych grup zawodowych?
– Po wstępnej analizie wyników dotyczących m.in. wymagań, a także sposobów, w jaki regenerują się po pracy, można powiedzieć, że jest to grupa zawodowa o podwyższonym ryzyku. Przy wysokich wymaganiach w pracy nauczyciele podejmują wysiłek, aby utrzymać wysoki poziom wykonania zadań, jednak wiąże się to z kosztami fizjologicznymi i psychologicznymi.
Po tym wzmożonym wysiłku musi nastąpić okres regeneracji, odprężenia. Tymczasem ze względu na łączenie etatów i pracę w domu nauczyciele mają na to niewiele czasu.
Zastanawialiście się, czy nauczyciele mają czas na poprawę zdrowia psychofizycznego poprzez regenerację?
– U nich ten czas na regenerację jest coraz krótszy, podczas gdy cała sztuka regeneracji polega na tym, że do pełnego odpoczynku dochodzi tylko wtedy, kiedy nie pojawią się żadne inne wymagania powiązane z pracą. Proces regeneracji wymaga poznawczego „odłączenia się” od pracy. Długotrwałe obciążenie obowiązkami zawodowymi, także w czasie wolnym, powoduje, że proces ten nie zachodzi prawidłowo. Niepełna regeneracja po długotrwałym wysiłku sprawia, że już następnego dnia mogą pojawić się problemy z nastrojem – większa drażliwość, nadwrażliwość na bodźce, apatyczność, poczucie bezradności. Oczywiście odbija się to na zachowaniu nauczycieli – gorzej radzą sobie z nowymi zadaniami, częściej wchodzą w konflikty z innymi, niewinne żarty interpretują jako obraźliwe.
W dłuższej perspektywie czasowej taka niepełna regeneracja po pracy może prowadzić do poważniejszych problemów zdrowotnych, np. wypalenia zawodowego czy depresji. Są na to dowody naukowe.
Wasze badania są punktem wyjścia do opracowania zaleceń dla nauczycieli.
– Tak. Chcemy przygotować nauczycielom pewien program, który będzie polegał na profilaktyce stresu, z podkreśleniem roli regeneracji po pracy. Jeszcze w tym roku planujemy przeprowadzenie pogłębionych wywiadów z kolejnymi nauczycielami na temat fizycznych i psychospołecznych warunków tego zawodu. Tematem tych rozmów będzie ich stan zdrowia oraz potrzeby wynikające z radzenia sobie ze stresem i narażeniem na mobbing.
Do kogo chcecie trafić, kogo będziecie pytać?
– Do tej pory dotarliśmy do 500 osób w wieku 30-60 lat oraz ze stażem pracy w zawodzie od dwóch do 37 lat. Badaliśmy ich silne i słabe strony.
Teraz chcemy przeprowadzić wywiady z kilkudziesięcioma nauczycielami na tematy wrażliwe, dopytać, czy w ogóle i w jakich warunkach regenerują się po pracy, jak często pojawiają się u nich myśli ruminacyjne, czyli jak mocno są zaprogramowani na pracę i myślenie o pracy nawet w czasie wolnym.
Myśli ruminacyjne mają podłoże afektywne i są źródłem ciągłego niepokoju. Trudno je kontrolować, a w dłuższej perspektywie są szkodliwe dla zdrowia psychicznego.
Przemysław Fabjański: Zostali jeszcze nauczyciele w naszym kraju, my nie damy pogrzebać edukacji
„Dla poprawy zdrowia psychofizycznego oraz zdolności do pracy u nauczycieli należy wprowadzać takie zmiany organizacyjne, które podnosić będą ich poczucie kontroli w miejscu pracy, poczucie sprawiedliwości społecznej, a także wsparcie od przełożonych oraz współpracowników”. Skoro stawiacie taką tezę, to znaczy, że już są jakieś wnioski?
– Zaproponowane przez nas działania będą zmierzały do poprawy sytuacji. W pierwszym etapie daliśmy nauczycielom do uzupełnienia wystandaryzowane kwestionariusze, w drugim będziemy prowadzić wywiady pogłębione. Tutaj jest ogromna rola szkoły, która powinna wdrażać działania sprzyjające dobrostanowi nauczycieli. (…)
Dziękuję za rozmowę.
Przedstawiamy fragmenty wywiadu opublikowanego w GN nr 5 z 31 stycznia br. Całość w wydaniu drukowanym i elektronicznym – https://e.glos.pl \
Fot. Archiwum prywatne