Felieton. Sztuka udawania


Kiedy w szkole pojawi się nowy dyrektor spoza grona pedagogicznego – jak u mnie od 1 września – można będzie poudawać, że się ma dwie lewe ręce do wszystkiego. Niech inni robią, skoro potrafią. Ja nie umiem.

Przedostatniemu dyrektorowi koleżanki i koledzy wmówili, że chociaż są po studiach, nie umieją pisać, zatem nie mogą protokołować posiedzeń rady. To potrafią tylko poloniści. Na szczęście zaprzyjaźniona matematyczka, z którą zawsze jeździłem na wycieczki, ostrzegła mnie, polonistę, żebym też coś wymyślił, inaczej będę etatowym protokolantem.

Natychmiast wmówiłem nowemu szefowi, że mam tak nieczytelne pismo (wtedy protokoły pisało się ręcznie), że nie mogę protokołować. Poprosiłem kilka koleżanek, aby szepnęły dyrektorowi, że mam wręcz głąbowate pismo. Straszna przypadłość, o której wie cała szkoła. Żadna kontrola tego nie odczyta. Więc żeby nie było wstydu, trzeba protokołowanie powierzyć młodej polonistce. Ona nie zawiedzie.



(…)

 

Dariusz Chętkowski

 

Cały felieton – GN nr 33-34 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 33-34/2021: