Zawsze pracowałam z dziećmi i młodzieżą „wymagającą”


Z Katarzyną Stryjek, pedagożką z Gdańskiego Zespołu Schronisk i Sportu Szkolnego, mediatorką, Nominowaną do tytułu Nauczyciel Roku 2019, rozmawia Halina Drachal

Jak to się stało, że pedagog resocjalizacyjny z doświadczeniem pracy z osieroconymi niepełnosprawnymi dziećmi został mediatorem?

– Zadecydował przypadek. To były lata 90., czas moich studiów na Uniwersytecie Gdańskim. Jedna z wykładowczyń namówiła mnie do udziału w kursie mediacyjnym w Warszawie. W Polsce dopiero wprowadzano mediacje w sprawach karnych między ofiarą a sprawcą przestępstwa. Nie byłam zachwycona, ale pojechałam. Jednym z efektów tego kursu było utworzenie zespołu ds. wprowadzania mediacji w Polsce. Skupiła nas wokół siebie dr Janina Waluk, nieżyjąca już wielka orędowniczka sprawiedliwości naprawczej. Moje pierwsze doświadczenia mediacyjne dotyczyły spraw karnych. Zobaczyłam w tej metodzie potencjał i sama zaczęłam ją promować. Mediacje zaczęły się powoli rozwijać, obejmować prawo rodzinne, cywilne. Nasz zespół przekształcił się po latach w Polskie Centrum Mediacji. Prowadząc mediacje na zlecenie sądu, zyskałam doświadczenie, więc czymś naturalnym było zastosowanie tego narzędzia w pracy pedagogicznej, nie tylko zresztą z uczniami, ale także z nauczycielem, rodzicem, środowiskiem lokalnym. Dodam, że zawsze pracowałam z dziećmi i młodzieżą „wymagającą”, najpierw w schronisku dla nieletnich, potem jako wychowawca w rodzinnym domu dziecka, w szkole, Ochotniczych Hufcach Pracy czy przy realizacji polsko-niemieckich projektów resocjalizacyjnych.



(…)

 

Cała rozmowa – tylko na łamach Głosu! (nr 9, e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 9/2020: