Zwiększenia subwencji oświatowej, podwyższenie wynagrodzeń nauczycieli oraz uporządkowania pracy przedszkoli i szkół w związku z napływem uczniów z Ukrainy domaga się Związek Nauczycielstwa Polskiego od MEiN i rządu. Według ZNP, nie można wykluczyć, że uczniowie-uchodźcy pozostaną w Polsce na długo. Związek uruchomi punkt kontaktowy dla ukraińskich nauczycieli, by pomóc im w podjęciu pracy z dziećmi w naszym kraju.
Jak poinformowała Straż Graniczna, od inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego br. do dziś przyjechało do Polski 1 mln 893 tys. uchodźców z tego kraju. Wśród nich jest najprawdopodobniej co najmniej 700-800 tys. dzieci. Co oznacza konieczność rozwiązania tysięcy problemów przez polskie państwo.
– Dzieci z Ukrainy, które przyjeżdżają do Polski, liczą nie tylko na spokój, który mamy obowiązek im zapewnić, ale także na możliwość nauki – przypomniał prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Jeśli o to chodzi, mam wrażenie, zostaliśmy zostawieni sami sobie – dodał.
Całą pomoc dla uczniów z Ukrainy organizują praktycznie zwykli obywatele, nauczyciele, dyrektorzy, samorządowcy. – Jak długo można bazować tylko na ludzkiej, nauczycielskiej empatii? Jak długo można bazować na ogromnych emocjach drzemiących w tysiącach nauczycieli? Jak długo można wykorzystywać ich wsparcie indywidualne i grupowe na rzecz pomocy tysiącom dzieci z Ukrainy? Trzeba podjąć działania organizacyjne, prawne i ekonomiczne, które będą wsparciem dla nauczycieli, samorządów, rodziców i które staną się formą realnej pomocy dla ukraińskich dzieci – stwierdził prezes Związku.
STO apeluje do MEiN o systemowe rozwiązania dotyczące uchodźców z Ukrainy w polskich szkołach
Dlatego ZNP uznaje za niezbędne podwyższenie subwencji oświatowej w 2022 r. Minister edukacji Przemysław Czarnek przyznał niedawno, że koszt nauki ukraińskich dzieci może oznaczać konieczność wygospodarowania nawet 10 mld zł. Według prezesa Związku, „te pieniądze powinny więc się znaleźć”. – Stanowią one gwarancje elementarnego wsparcia dla polskich i ukraińskich dzieci – podkreślił Sławomir Broniarz.
Niezbędne jest też „doprecyzowanie zasad organizacji funkcjonowania szkół, do których trafili ukraińscy uczniowie”. – To już nie jest kilkaset, czy kilka tysięcy, ale to może być już kilkaset tysięcy dzieci. To musi zostać uporządkowane z punktu widzenia organizacyjnego i prawnego, bo te dzieci nie mogą się czuć dziećmi drugiego sortu. Mają pełne prawo oczekiwać, że staną się uczestnikami systemu oświaty na równych prawach z polskimi uczniami – zaapelował prezes ZNP.
Związek wystąpił do szefa MEIN ws. edukacji dzieci i młodzieży z Ukrainy. Lista postulatów
Przed nauczycielami postawiono kolejne obowiązki do spełnienia, tymczasem jest to grupa zawodowa, której realne wynagrodzenia lawinowo spadają, także z powodu rekordowej inflacji. Dlatego niezbędne jest podwyższenie ich wynagrodzeń. –
Skoro rosną obowiązki, obciążenia, oczekiwania, a widać jednocześnie, że nauczyciele stanęli na wysokości zadania i nie pozostają obojętni wobec potrzeb uczniów, to oczekiwania wyrażane jeszcze w 2021 r. dotyczące wzrostu wynagrodzeń, nie mogą spotkać się z negatywną reakcją ze strony ministra edukacji – ocenił Sławomir Broniarz.
ZNP interweniuje u premiera w sprawie negatywnego wpływu tzw. Polskiego Ładu na pensje w oświacie
Według ZNP, ministerstwo edukacji i rząd muszą ekspresowo wdrożyć szereg rozwiązań, które umożliwią naukę dzieciom z Ukrainy. Zwłaszcza, że istnieje duże prawdopodobieństwo eskalacji wojny w Ukrainie, co oznacza, że dzieci i młodzież ukraińska nie wróci do swoich domów szybko.
– Niezbędne jest rozpoczęcie kursów przygotowawczych w zakresie nauki języka polskiego. Dobrze, że ministerstwo edukacji od tego zaczyna. Kursy przygotowawcze są niezbędne. Jeśli te dzieci będą chciały na stałe pozostać w polskich szkołach i będą chciały ten rok szkolny tu dokończyć, to nie możemy nauczycieli i dyrektorów szkół pozostawiać w zawieszeniu bez decyzji w sprawie tego, jak te dzieci mają być oceniane, klasyfikowane, promowane. Niezbędne i pilne jest wydanie rozporządzenia w tej sprawie – zauważył prezes Związku.
Prezes ZNP pozostawił bez komentarza brak zaproszenia przedstawiciela Związku do powołanej przez ministra edukacji Przemysława Czarnka rady ds. edukacji uchodźców. W radzie znaleźli się „sami swoi”, w tym byli ministrowie edukacji z PiS, co już samo w sobie jest komentarzem do decyzji szefa MEiN.
(PS, GN)