Felieton. Rok szkolny po polsku


Są podobno kraje, gdzie w dobrym tonie jest nie rozmawiać o polityce w pracy. A już w żadnym wypadku w szkole albo w kościele. U nas odwrotnie. Unikanie tych tematów budzi podejrzenia, że coś z człowiekiem nie tak. Może Żyd, może homoseksualista albo – uchowaj Boże – niekatolik. Dlatego o polityce rozmawiam wszędzie chętnie i namiętnie, a najbardziej w pokoju nauczycielskim, żeby ludzie widzieli. Wielu może zaświadczyć, że jest ze mnie prawdziwy Polak.

Rok szkolny 2019/2020 zacznie się pod znakiem kampanii wyborczej. Przez sześć tygodni – od 2 września do 13 października – właściwie można sobie darować realizację podstawy programowej. Nie ma sensu uczyć zasad ortografii albo gdzie leży Rzym, a gdzie Krym, gdy ważą się losy naszego kraju. Może dzieci w podstawówkach, szczególnie najmłodsze, będą w stanie oderwać się od tematyki wyborczej, ale w liceum nie liczyłbym na to. Każdemu uczniowi będzie w głowie tylko jedno: żeby nasi wygrali. Ja to rozumiem, szanuję i popieram.



(…)

 

Dariusz Chętkowski

 

Cały felieton – tylko w Głosie (nr 35, e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 35/2019: