Koronawirus. Co będzie, kiedy pojawi się w Polsce? A jeśli zachoruje nasz uczeń?


Z Janem Bondarem, rzecznikiem Głównego Inspektora Sanitarnego, rozmawia Piotr Skura

W Chinach panuje epidemia koronawirusa. Wirus rozprzestrzenia się na inne kraje azjatyckie, pojawił się także w Europie. Jak dużym zagrożeniem dla polskich obywateli jest koronawirus?

– Na dziś wiadomo dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, że wirus rozprzestrzenia się szybko, drogą kropelkową, czyli w kontakcie z osobą chorą. Druga to taka, że na razie nie ma przesłanek, by mówić, że jest to wirus jakoś wyjątkowo zjadliwy. Oczywiście to może się zmienić, ale obecnie nie ma co bić na alarm. W Chinach, podobnie jak w Polsce, panuje teraz sezon grypowy. Kilkaset ofiar śmiertelnych koronawirusa w Chinach robi wrażenie, ale biorąc pod uwagę wielkość chińskiej populacji, to widać, że nie jest to wirus bardzo zjadliwy. Dla porównania dodam, że tylko w styczniu w Polsce 1,2 tys. osób znalazło się w szpitalu z powikłaniami po infekcjach grypowych, głównie z zapaleniem płuc i zapalaniem mięśnia sercowego. Statystycznie rzecz biorąc, w Chinach w styczniu takich osób z powikłaniami po infekcjach grypowych musiało 40 razy tyle. Mówię to, żeby pokazać pewne proporcje i skalę problemu. Ciekawostką nowego koronowirusa jest to, że prawie w ogóle nie chorują dzieci. Nauka nie zna jeszcze odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział, że to tylko kwestia czasu, kiedy wirus pojawi się w Polsce. Jak szkoły powinny się na to przygotować?

– W szkołach najważniejsze jest – niezależnie od tego, czy wirus stanie się bardziej zjadliwy, czy nie, albo czy w ogóle dotrze do Polski – zadbanie o odpowiednie warunki higieniczne. Trzeba przestrzegać zaleceń sanepidu – wietrzyć sale lekcyjne, dbać o dostęp do ciepłej wody, mydła. Szkoła powinna więc robić zwykłe rzeczy obowiązujące choćby ze względu na sezon grypowy. Szczegółowe zalecenia można znaleźć na naszej stronie internetowej gis.gov.pl

(…)



Więcej – tylko w GN nr 6 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 6/2020: