Na podstawie wyników PISA widać, jaką głupotą była rezygnacja z gimnazjów


Z dr. Maciejem Jakubowskim, ekonomistą i socjologiem z UW, prezesem Evidence Institute, byłym wiceministrem edukacji i członkiem zespołu zarządzającego badaniem PISA w OECD, rozmawia Piotr Skura

Znamy wyniki badania PISA 2018. Czego możemy się z nich dowiedzieć o polskiej szkole?

– Wielu rzeczy. Polscy gimnazjaliści od lat notowali bardzo wysokie wyniki. Natomiast jest dużą niespodzianką, że wypadli lepiej niż w 2015 r., kiedy wyniki badania były nieco niższe niż w 2012 r. Spadek z 2015 r. był prawdopodobnie jednorazowy, a wyniki gimnazjalistów na przestrzeni lat plasują nas w ścisłej czołówce europejskiej i wśród liderów ogólnoświatowych. To ważny wynik, potwierdzający, że nasi uczniowie radzą sobie świetnie. Niestety, dotyczy to gimnazjalistów, których już nie ma, i szkół, których już nie ma.

Można powiedzieć, że piękny testament…

– Widzimy, jak olbrzymim błędem były ostatnie zmiany w polskiej edukacji. W dyskusji o gimnazjach najczęściej koncentrujemy się na samej zmianie instytucjonalnej, na budynkach szkół czy na nauczycielach. To wszystko ważne, natomiast często zapominamy, że w związku z likwidacją gimnazjów najistotniejszą zmianą dla systemu edukacji, niestety na gorsze, było skrócenie z dziewięciu do ośmiu lat okresu kształcenia ogólnego. Tymczasem wyniki badania PISA 2018 dobitnie pokazują, jak olbrzymie korzyści odnosili uczniowie właśnie dzięki temu, że po powstaniu gimnazjów mogli kształcić się o rok dłużej według tego samego programu nauczania.

Nie jest to zasługa wyłącznie dobrego kształcenia w gimnazjach?

– Nie, bo poprawę kształcenia widzimy także w szkołach podstawowych. Dlatego mówimy nie tylko o sukcesie gimnazjów, ale także szkół podstawowych.

(…)



Więcej – tylko w GN nr 50 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 50/2019: