Nasz konkurs: Praca z młodzieżą mnie mobilizuje, najmniejszy sukces uskrzydla


Z Renatą Sidoruk-Sołoduchą, nauczycielką biologii w XXXV Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Dwujęzycznymi im. B. Prusa w Warszawie, Nominowaną do tytułu Nauczyciel Roku 2018, rozmawia Halina Drachal

Jaki najważniejszy cel postawiła Pani przed sobą, ucząc licealistów biologii? Czy to, żeby dostali się na medycynę?

– Uczę nie tylko licealistów, także ostatnie klasy naszego wygasającego gimnazjum, mam też kilka godzin w najstarszych klasach Szkoły Podstawowej nr 255. Ci uczniowie nie myślą jeszcze o medycynie, ale istotnie do niedawna moim zasadniczym celem było przygotowanie gimnazjalistów do egzaminu gimnazjalnego. To było ważne założenie umożliwiające dzieciom dostanie się do dobrej szkoły średniej. Teraz jestem wychowawczynią I klasy licealnej i oczywiście zależy mi, by za trzy lata dobrze napisali maturę, ale też chciałabym, aby rozumieli, że biologia to nie tylko rozwiązywanie testów, ale fajny sposób poznawania zjawisk przyrodniczych, poczuli, jak to jest eksperymentować, brać udział w projektach, działać społecznie.

Jak dziś skutecznie uczyć biologii?

– Na swoich lekcjach staram się łączyć teorię z praktyką, często przeprowadzamy różne eksperymenty i doświadczenia. Moim zdaniem w nauczaniu biologii bardzo dobrze sprawdza się praca projektowa. Uświadamia młodym, że autorami sukcesu są dwie strony. Oni też, bo sami muszą chcieć się czegoś dowiedzieć. Wykład nie jest najważniejszy, dużo ważniejsze jest stosowanie metod aktywizujących, praca w grupach, uczenie się wzajemne od siebie, gry, zabawy, filmy edukacyjne, eksperymenty wspierane komputerowo. Pracuję również w Ośrodku Edukacji Informatycznej i Zastosowań Komputerów. Zapraszam swoich uczniów na otwarte lekcje do OEIiZK.

(…)



Cały tekst – GN nr 13 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 13/2019: