Opinie: Widzę siłę po stronie nauczycieli


Z dr. Tomaszem Słupikiem, politologiem z Zakładu Teorii Polityki i Myśli Politycznej Uniwersytetu Śląskiego, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Tuż po zapowiedzi strajku w oświacie pojawił się sondaż, z którego wynikało, że rodzice uczniów nie popierają protestu. Potem była cała seria obraźliwych przytyków i mało przekonujące przeprosiny polityków. Ostatnio słyszymy, że nauczyciele posługują się szantażem. Czy to jakiś przegląd socjotechnicznych sztuczek?

– Z punktu widzenia politologa wyraźnie widać stopniowanie socjotechnik. Skoro sondaż nie zadziałał, to wytoczone zostały szybko inne, bardziej nośne działa. Najpierw pojawiła się dyskredytacja i głosy, że nauczyciele mało pracują, a dużo chcą zarabiać. Potem mieliśmy serię przemilczeń faktów bądź podawania nieprawdziwych informacji, np. że zarobki są na poziomie  niemal zarobków posłów. Do tego mamy jeszcze rozmijanie się z prawdą w wypowiedziach, że nasi poprzednicy nic nie zrobili, a my przecież pensje podwyższamy. Kiedy już te wszystkie przekazy zdominowały przestrzeń publiczną pojawił się zarzut rzekomego szantażu, jakoby nauczyciele brali dzieci na zakładników.

Te zarzuty były jednocześnie przeplatane głosami polityków partii rządzącej, że nauczyciele powinni lepiej zarabiać, lecz nie wszystko można od razu zrobić. Chcieli w ten sposób zmiękczyć ogólny przekaz?

– To kolejna z szerokiej gamy socjotechnik. Po nawoływaniu do zachowania odpowiedzialności zwykle pojawia się przyznanie przeciwnikowi pewnych racji: „My wiemy, że niewiele zarabiacie, że powinniście dostawać więcej, ale powinniście stanąć na wysokości zadania i te egzaminy przeprowadzić”. Podpierano się tutaj nawet historycznymi przykładami i argumentami, że jest to zawód odpowiedzialności społecznej i misji. Obecnie ta narracja się powtarza. Do misyjnych wątków powracają nie tylko politycy, ale też sprzyjające media. Specjalnie tworzy się taką atmosferę. Zapomina się jednak, że w XXI w. samą misją człowiek się nie naje ani nie kupi butów swojemu dziecku.

(…)



Cały tekst – GN nr 13 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 13/2019: