Pełnym głosem. Paraliż tak czy inaczej


Szkoły staną, w oświacie paraliż… Tak komentowano decyzję ZNP o rozpoczęciu strajku od 8 kwietnia aż do odwołania. Brzmi poważnie? Nawet bardzo. To nie przelewki, skoro w aż 78 proc. szkół i placówek prowadzony jest spór zbiorowy. I właśnie one mogą zastrajkować tuż przed egzaminami. Czy ktoś może powstrzymać ten strajk? Tak! Klucz do rozwiązania problemów oświaty trzyma w ręku premier. Oczywiście, pisząc o powstrzymaniu strajku, mam na myśli rozstrzygnięcia pozytywne, a nie metody siłowe.

Strajk sparaliżuje pracę szkół, ale gdyby nauczyciele i pracownicy oświaty nie sięgnęli po ten środek rozwiązywania sporów, to wkrótce oświatę czeka paraliż jeszcze gorszy i głębszy. Związany z brakiem nauczycieli, z brakiem pieniędzy na szkoły i z radykalnym pogorszeniem wyników edukacyjnych polskich uczniów. Strajk, który zatrzyma pracę szkół, może uświadomić rządzącym – i oby tak się stało, jeśli wcześniej nie doświadczą olśnienia – jak będzie wkrótce wyglądać sytuacja oświaty. Paraliż z powodu wakatów, w odróżnieniu od strajku, który trwa dzień lub ileś dni – może być długotrwały. Szkołom przyjdzie długo wygrzebywać się z dołka, do którego zepchnęła je obecna ekipa.
(…)



Jakub Rzekanowski



Pozostałe artykuły w numerze 10/2019: