Protest włoski w przedszkolach, szkołach i placówkach


Związek Nauczycielstwa Polskiego prowadzi bezterminowy protest włoski. Takiej formy protestu oczekiwała ponad połowa uczestników ankiety przeprowadzonej we wrześniu przez ZNP

Krótko po rozpoczęciu nowego roku szkolnego Związek zapytał nauczycieli o sposób kontynuacji prowadzonego już od wielu miesięcy protestu w sprawie wynagrodzeń i warunków pracy w oświacie. W ankiecie zainteresowani mogli wybrać preferowaną formę protestu. Najwięcej, bo 55,3 proc. spośród ok. 230 tys. uczestników ankiety, opowiedziało się za „niewykonywaniem pozastatutowych zadań w swojej szkole/przedszkolu/placówce”. Czyli za protestem włoskim (tak umownie nazwano tę akcję). Dla porównania – za wznowieniem strajku ogólnopolskiego na takich zasadach, na jakich odbywał się strajk w kwietniu br., było 18,6 proc. ankietowanych.

Władze Związku postanowiły więc rozpocząć protest włoski. 15 października br. ruszyła kampania informacyjna dotycząca m.in. czasu pracy nauczycieli oraz ich obowiązków wynikających ze stosunku pracy. Natomiast 22 października br. Zarząd Główny ZNP przyjął uchwałę o kontynuowaniu Ogólnopolskiej Akcji Protestacyjnej Pracowników Oświaty w formie właśnie protestu włoskiego.

– Ten protest nie jest skierowany przeciwko komukolwiek, a na pewno nie jest to protest przeciwko dziecku. Nie walczymy też z ministrem edukacji – powiedział po posiedzeniu ZG ZNP prezes Związku Sławomir Broniarz. – Chcemy natomiast zwrócić uwagę opinii publicznej, decydentów, że ogromna masa zadań, które do tej pory nauczyciel realizował, nie jest wprost opisana w przepisach prawa i wykracza poza normę czasu pracy – dodał.



(…)

 

Piotr Skura

 

Cały tekst – tylko w Głosie! (nr 44, e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 44/2019: