Rząd nie chce badać nauczycieli. Takich testów nie odmawia za to np. górnikom


Mimo niepokojących wyników badań pracowników żłobków i przedszkoli w Łodzi rząd nie zamierza badać wszystkich chętnych nauczycieli i pracowników oświaty na obecność koronawirusa. Apeluje o to ZNP

12 marca br., po decyzji rządu o zawieszeniu stacjonarnej nauki, szkoły praktycznie z dnia na dzień opustoszały. 25 maja, po ponad dwumiesięcznej przerwie, znów pojawili się w wielu z nich uczniowie. Do szkół podstawowych na konsultacje z nauczycielami będą mogli się wybrać uczniowie VIII klas, a do szkół średnich – maturzyści. W kolejnych tygodniach prawo do konsultacji uzyskają także uczniowie młodszych klas. 25 maja rząd uruchomił też zajęcia opiekuńcze i dydaktyczne dla uczniów klas I-III.

Dlatego opublikowane 18 maja br. przez władze Łodzi informacje dotyczące wyników testów na koronawirusa u pracowników żłobków i przedszkoli zmroziły nauczycieli, pracowników oświaty i rodziców w całej Polsce.

Aż u 456 spośród 3337 przebadanych osób stwierdzono pozytywny lub wątpliwy wynik testu. W trosce o zdrowie dzieci i personelu otwartych zostało tylko 31 przedszkoli i 1 żłobek.

– Decyzja o przebadaniu wszystkich pracowników żłobków i przedszkoli przed ich otwarciem to była dobra decyzja. Nie wiem, ilu uniknęliśmy tragedii, nie wiem, jak premier, jak minister zdrowia mogą spać spokojnie, podejmując decyzję o zezwoleniu na otwarcie żłobków i przedszkoli, nie zapewniając wcześniej pracownikom podstawowych badań – stwierdziła prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. – Na 3337 przebadanych pracowników żłobków i przedszkoli, osób z podejrzeniem koronawirusa mamy 456. To blisko 14 proc.! – dodała.



(…)

 

Piotr Skura

 

 

Cały tekst – GN nr 22 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 22/2020: