W świecie emocji. Jak sobie z nimi radzić?


Wspieranie dzieci w radzeniu sobie z nudą może być rozwijające dla obu stron i obu stronom ułatwiać radzenie sobie z emocjami w takich sytuacjach. Przede wszystkim jest to jednak bardzo cenne dla dzieci

Z poprzednich części cyklu wiemy już, że nuda to przykry i złożony stan emocjonalny, w który wpadamy, znajdując się w jednostajnej i przewidywalnej sytuacji. Wiemy też, że nuda może sprzyjać rozwojowi, ponieważ motywuje do poszukiwania angażującego zajęcia, ale też może ten rozwój zakłócać. Taka przedłużająca się i kumulująca nuda w dłuższej perspektywie może wiązać się z problemowymi zachowaniami lub zaburzeniami nastroju.

Chodzi więc o to, by nauczyć dzieci radzić sobie z nudą, zanim przybierze ona swą szkodliwą formę, oraz o to, by zapewnić im odpowiedni poziom stymulacji, np. podczas lekcji. O pierwszym kroku – rozwijaniu konstruktywnego podejścia do nudy – pisałam szerzej w poprzednim odcinku („Konstruktywnie o nudzie”, GN nr 20-21 z 13-20 maja br.). To ważny krok, którego nie należy pomijać. W przypadku nudy działa bowiem ta sama zasada, co przy innych trudnych stanach emocjonalnych – żeby sobie z nimi skutecznie poradzić, trzeba najpierw przyjrzeć się sobie i swoim reakcjom, zrozumieć, co się ze mną dzieje i zaakceptować ten stan. Przy czym akceptacja nie oznacza tutaj pogodzenia się z tym, że będę się tak czuć (nie oznacza bierności!).



(…)

 

Magdalena Goetz

Psycholożka

 

Cały tekst – GN nr 22 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 22/2020: