Felieton. Szklanka pełna do połowy


Prawie codziennie zaczynam lekcje od zerówki. Wychodzę z domu o 6:45, czyli przed największymi korkami. Gdybym jechał później, na godzinę 8:15, wlókłbym się w kilkukilometrowym sznurze samochodów i wdychał trujące spaliny. Na szczęście mam taki plan, że omija mnie to, co najgorsze. Szybko docieram do szkoły.

Pracę kończę ok. 17. Byłoby gorzej, gdybym wychodził godzinę wcześniej. O 16 większość urzędników wsiada do samochodów i Łódź znowu stoi w korkach. Zazdroszczę nauczycielom z innych szkół, którzy mają plan lekcji do 18. Wtedy na drogach jest już znośnie. A idealnie byłoby, gdyby lekcje kończyły się między 19 a 20. O tej porze jazda samochodem to czysta przyjemność.



(…)

 

Dariusz Chętkowski

 

Cały felieton – GN nr 37 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 37/2019: