Pełnym głosem. Szkoła tonie w papierach


Z mało pieniędzy, za dużo papierów – to dwie największe bolączki polskiej szkoły. Szkoda, że od lat (z naciskiem na ostatnie trzy lata) tracimy czas, siły i pieniądze na zmiany w edukacji, które nie zmieniają tego, co trzeba koniecznie poprawić. Nie tylko nie pomagają, ale dodatkowo wpychają edukację do jeszcze głębszego dołka. To nie jest wina nauczycieli. To wina rządzących polityków, którzy odpowiadają za tzw. reformy, z „dobrozmianową” na czele.

To nie jest populizm: nie chodzi o to, że wszystkie sprawozdania, dokumenty, programy i projekty trzeba zlikwidować. Chodzi o te zbędne, czyli zapewne większość – te, których opracowanie zabiera cenny czas nauczycielom, a nikt ich nie czyta, niczemu nie służą, mają tylko stanowić „podkładkę”, dowód, że szkoła czymś się zajmuje. „Nie jest ważne, co robicie, ważne na co macie papier” – z tą zasada trzeba raz na zawsze skończyć.



(…)

 

Jakub Rzekanowski

 

Cały komentarz – tylko w Głosie! (nr 23, e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 23/2019: