Wyższe pensum to większa biurokracja, a więc dodatkowa praca za darmo…


Każda dodatkowa godzina pensum może generować kolejne, poświęcone na sprawozdania, ankiety, projekty, notatki itp.

Rząd Mateusza Morawieckiego w czasie kwietniowych negocjacji z przedstawicielami związków zawodowych zaproponował podniesienie nauczycielskiego pensum z 18 do 22-24 godzin, z czym miałaby się wiązać podwyżka pensji.

Aby policzyć, czy takie rozwiązanie się opłaca, należy wziąć pod uwagę także biurokrację, jaką wygenerują dodatkowe godziny pensum. Jedna godzina pensum oznacza bowiem kolejne spędzone na wypełnianiu papierów, co policzył jeden z uczestników ankiety ZNP na temat biurokracji.

„(…) z  moich starannych obliczeń wynika, że nauczyciel matematyki, mający 24 godziny pensum tygodniowo, angażujący się w życie szkoły, będący wychowawcą, dbający o edukację uczniów w stopniu zgodnym z ich indywidualnymi możliwościami, poświęca pracy ponad 60 godzin tygodniowo” – podsumował.



(…)

 

PS

 

Więcej – tylko w Głosie nr 23 i w e-wydaniu



Pozostałe artykuły w numerze 23/2019: