FELIETON. Jest super, jest super


Ilekroć próbuję oglądać wywiad z ministrem edukacji albo jego zastępcą, który jest zarazem jego poprzednikiem, przekonuję się, że ze mnie straszny malkontent. Wszak minister ogłasza, że sytuacja w oświacie jest cudowna.

Jeśli zdarzają się jakieś problemy, np. dzieci mają osiem albo dziewięć lekcji dziennie, jest to ekstremum i wina dyrektora. Może warto za to pociągnąć dyrektorów do odpowiedzialności dyscyplinarnej? Co pan na to, panie ministrze? Pewnie trzeba by wtedy zamknąć większość szefów szkół w Polsce. Tak samo ma się rzecz z sytuacją pandemiczną, która zdaniem oficjela nie budzi żadnego niepokoju.

Świat wokół mnie wygląda inaczej. Oglądać rzeczywistość i jednocześnie słuchać bajek ministra się nie da, dlatego staram się rezygnować z tego pierwszego. W szkole od ponad miesiąca trwa karuzela covidowa. Klasy idą na kwarantannę, wracają na tydzień i znów mają kwarantannę. Kiedy jeden uczeń wyzdrowieje, okazuje się, że zachorował kolejny. Pół biedy, gdy rodzice poinformują szkołę, co się dzieje z ich dzieckiem. Bywa jednak, że wychowawca – zmartwiony długą nieobecnością ucznia – dzwoni do opiekunów i dowiaduje się od nich o kwarantannie



(…)

 

Dariusz Żółtowski

 

Więcej – GN nr 48 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 48/2021: