Problemy emocjonalne, wzrastająca liczba orzeczeń – to nas skłoniło do zastanowienia się nad sensem jedynek


Z Marzeną Kamińską, dyrektorką VI Liceum Ogólnokształcącego im. Hugona Kołłątaja w Lublinie, nauczycielką biologii, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Szkoła bez jedynek to nie fake news – co Panią skłoniło do takiej zmiany?

– Nowy system oceniania uczniów działa w naszej szkole od września br. O takiej zmianie myślałam już od kilku lat. Zastanawiałam się nad sensem oceniania w aspekcie problemów młodzieży. Każdego roku otrzymujemy sporą ilość orzeczeń o potrzebie dostosowania pracy do uczniów. Opinie poradni psychologiczno-pedagogicznych dotyczą nie tylko dysleksji, jest także mnóstwo opinii związanych z przeróżnymi problemami emocjonalnymi. Mamy dziesiątki opinii na 560 uczniów ogółem, prowadzimy też grupę uczniów na nauczaniu indywidualnym. Taka liczba uczniów ze specjalnymi potrzebami wiąże się ze wzrostem zadań dla psychologa i pedagoga, którzy mają po pół etatu, a trzeba jeszcze do tego dodać wychwytywanie problemów bieżących. Zapytałam więc: jaki jest w tej sytuacji cel wystawiania ocen niedostatecznych?



(…)

 

Cała rozmowa – GN nr 48 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 48/2021: