Felieton. Trzeba się zmienić


Zasugerowałem uczniowi, z którym mam poważny problem, że powinien zmienić szkołę. A ten bez zastanowienia odparował, że to szkoła powinna się zmienić, a nie on. On nie ma sobie nic do zarzucenia. Akceptuje siebie takim, jakim jest. Jak komuś się to nie podoba, musi sam się zmienić.

Chłopiec był tak pewny siebie, że od razu mi się spodobał. Szkoda byłoby stracić takiego cwaniaka. Gdybym wiedział, że ma taki temperament, przez myśl by mi nie przeszło proponować mu zmianę szkoły. Ewidentnie nastąpiła pomyłka. Moja wina. Kilka jedynek z przedmiotu o niczym nie świadczy. W życiu liczy się bowiem charakter, a nie oceny. Przecież oceny można poprawić, natomiast z charakterem człowiek się rodzi i umiera.

Zaczęło mi zależeć, żeby chłopiec nie zmieniał szkoły. Od zarania dziejów nauczyciel mówi trudnemu uczniowi, szczególnie w liceum, aby zabrał papiery i poszukał szczęścia gdzie indziej. Sam tak mówiłem setki razy, ale nigdy żaden uczeń nie ripostował propozycją, aby zmieniła się szkoła, bo on nie zamierza. Zawsze to uczniowie przepraszali za kłopot, prosili o drugą szansę i obiecywali poprawę. Po raz pierwszy jest inaczej. Uczeń przysięga, że się nie zmieni, zmiany żąda ode mnie. Pięknie.



(…)

 

Dariusz Chętkowski

 

Cały felieton tylko w Głosie nr 24 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 24/2021: