My, samorządowcy, tracimy już cierpliwość


Z Markiem Wójcikiem, pełnomocnikiem zarządu Związku Miast Polskich ds. legislacyjnych, rozmawia Jarosław Karpiński

Łódź jako pierwsza, ale także inne miasta zrzeszone w Unii Metropolii Polskich, złożyły przedsądowe wezwania do zapłaty do Ministerstwa Finansów za rządową reformę oświaty. To jest tylko inicjatywa UMP, czy może także ZMP? Popieracie ją?

– Nie jest ważne, czyja jest to inicjatywa, bo samorządowcy rozmawiają o tym na różnych gremiach i popularyzujemy różne rozwiązania prawne. Łódź składa takie przedsądowe wezwanie jako jeden z podmiotów samorządowych. Szkopuł w tym, że organizacje związkowo-samorządowe, takie jak UMP czy ZMP, mają różne ograniczenia prawne. Nie możemy np. składać wniosków do Trybunału Konstytucyjnego, co jest dużą przeszkodą, bo korzystalibyśmy z takiej możliwości bardzo często. Ale w pełni popieramy inicjatywę Łodzi, tym bardziej że to jest miasto, któremu subwencja oświatowa nie starcza na wypłatę wynagrodzeń dla wszystkich nauczycieli. Nie dziwię się więc, że pierwsi stracili cierpliwość.

Wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela argumentował, że mimo iż reforma oświaty miała być bezkosztowa, miasto musiało do niej sporo dopłacić i żąda zwrotu 2,5 mln zł. W sumie roszczenie wszystkich 10 miast Unii Metropolii Polskich ma wynosić 103 mln zł.

– My, samorządowcy, dopłacamy do edukacji rok po roku. Pokazywaliśmy linię trendu, jak wzrasta skala naszych dopłat.

(…)



Więcej – tylko w Głosie nr 22 i w e-wydaniu



Pozostałe artykuły w numerze 22/2019: