Chory uczeń – urzędnicy zrzucają problem na szkoły


Martwcie się sami Kto w szkole poda przewlekle choremu uczniowi lekarstwa? Nie wiadomo. Niech pracownicy szkoły uzgodnią to z pielęgniarką lub higienistką szkolną. Rząd przyjął projekt ustawy o opiece zdrowotnej nad uczniami

Wysłany do Sejmu projekt został przygotowany w Ministerstwie Zdrowia (kilkakrotnie pisaliśmy na ten temat na łamach Głosu). Rodził się w bólach przez długie miesiące, ponieważ resorty zdrowia i edukacji nie potrafiły dogadać się  w kilku kwestiach. Najważniejsza z nich dotyczy problemu opieki nad chorym uczniem (np. na cukrzycę czy padaczkę) na terenie szkoły. Takie dziecko często wymaga odpowiedniej pielęgnacji, podania leków czy np. zmierzenia mu poziomu cukru we krwi. W świetle dziś obowiązujących przepisów nie jest jasne, kto za to odpowiada. Stąd pomysł, by rozstrzygnąć tę kwestię w ustawie.

Przez wiele miesięcy odbywało się przeciąganie liny między MZ i MEN. W skrócie: resort zdrowia chciał, żeby to pracownicy szkoły (w tym nauczyciele) wzięli na siebie opiekę nad uczniem przewlekle chorym (po wyrażeniu pisemnej zgody). Po sprzeciwie ministerstwa edukacji, MZ

przesunęło ciężar opieki

nad przewlekle chorymi na pielęgniarki szkolne lub higienistki. Ale w projekcie pozostawiono furtkę, że obowiązek ten można przerzucić na pracowników szkoły.

 

(…)



Piotr Skura

 

Cały tekst – GN nr 12 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 12/2019: