Felieton. Nie cały umrę


Na lekcji online poświęconej poezji Mickiewicza uczniowie zapytali, co sądzę o ostatnich decyzjach rządu. A czy to ma jakiś związek z tematem? Nie, ale nas bardzo interesuje pana zdanie. Inna klasa chciała wiedzieć, czy Przemysław Czarnek to dobry wybór. Co ja na to? A mieliśmy mówić o Słowackim. Natomiast trzecia klasa postawiła sprawę jasno: czy możemy nagrywać pana lekcje?

Nie zgadzając się – pomyślałem – tylko ich zachęcę. Zakazany owoc smakuje najbardziej. Jednak jak się zgodzę, będzie jeszcze gorzej. Powiedzą, że przecież mogłem odmówić. Co robić? Spróbuję wziąć dzieci na przetrzymanie. Powiedziałem przezornie, że się zastanowię. Uczniowie zaczęli przekonywać w najbardziej typowy dla nastolatków sposób, czyli że inni nauczyciele już się zgodzili. Każda lekcja jest nagrywana, matematyka, chemia, angielski… Potem oglądana w dowolnej porze w kawałkach bądź całości. Tylko ja jeden się zastanawiam. A przecież w nagrywaniu nie ma nic złego.



(…)

 

Dariusz Chętkowski

 

Więcej – GN nr 44-45 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 44-45/2020: