Gratuluję premierowi pewności siebie, bo przecież nikt nie wie, czy pandemia do nas nie wróci


Z dr. Maciejem Jakubowskim, ekonomistą i socjologiem, prezesem Evidence Institute, byłym wiceministrem edukacji i członkiem zespołu zarządzającego badaniem PISA w OECD, rozmawia Piotr Skura

„W zdecydowanej większości szkół nauka na odległość przebiegała sprawnie i bez większych problemów” – napisał minister edukacji Dariusz Piontkowski w liście z okazji rozpoczęcia wakacji. Czy podziela Pan optymizm szefa MEN?

Zdecydowanie nie. Takie samozadowolenie w obecnej sytuacji jest po prostu nie na miejscu. Zdalne kształcenie było dużym wyzwaniem dla wszystkich. Przede wszystkim dla nauczycieli, uczniów i rodziców, a także ministerstwa edukacji. Zrozumiałe jest też to, że przy takiej skali kryzysu i zaskoczeniu sprawy nie poszły perfekcyjnie. Dlatego oczekiwałbym raczej rzetelnej analizy tego, co się udało, a co poszło nie tak.

Co więc przede wszystkim poszło nie tak?

Wiemy z różnych danych, że np. znaczna liczba uczniów praktycznie nie uczestniczyła w zajęciach online, a niektórzy uczestniczyli, ale nie wiemy do końca, z jakim zaangażowaniem. Uczniowie się logowali do systemu, ale to nie oznacza, że brali udział w zdalnych lekcjach. Z kolei nauczyciele podjęli trud prowadzenia zdalnej edukacji, ale niestety, część z nich nie poradziła sobie z tym wyzwaniem. Nie zawsze ze swojej winy, bo wielu nauczycielu po prostu nie miało wiedzy niezbędnej do prowadzenia zdalnych lekcji, a część nie miała sprzętu i szybkiego internetu. Nagle ktoś postawił przed nimi wymagania, które dotąd nie były dla nich obowiązkiem.



(…)

 

Cała rozmowa – tylko w Głosie (nr 27-28 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 27-28/2020: