W szkole są potrzebne dwie rzeczy: spokój i pieniądze. Staramy się zapewnić jedno i drugie


Z Henrykiem Kiepurą, starostą powiatu kłobuckiego, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Kłobuck, miasto Jana Długosza, od kilku miesięcy kojarzony jest również z rekordowo wysokimi wynikami matur zarówno w liceach, jak i technikach. Gratulacje! Dlaczego tak dobrze poszło?

– Wynik jest znakomity. Kiedy w kraju średnia zdawalność matur była na poziomie 87,5 proc., a w województwie śląskim wyniosła 87 proc., to w powiecie kłobuckim uzyskaliśmy aż 97,42 proc. Najlepsi byli licealiści ze średnią 97,47 proc., choć absolwenci techników wcale nie byli gorsi. Zostawili w tyle pozostałe technika w kraju. Za nimi jest tylko przepaść.

Jak głęboka jest ta przepaść?

– Przy średniej krajowej – 80,9 proc. i średniej dla powiatu kłobuckiego – 97,33 proc., mamy aż 16 pkt proc. różnicy na korzyść naszych uczniów.

Skąd bierze się ten sukces,  to wyłącznie zdolna młodzież?

– Najważniejsza jest młodzież – jej talenty i zapał, ale liczy się też zaangażowanie naszych nauczycieli oraz nas, samorządowców. Tak, tak, to są nie nadmierne przechwałki. Musimy sami się chwalić.

Mówi się: jak nikt cię chwali, pochwal się sam…

– Od lat inwestujemy w szkoły. I nie są to zwyczajne inwestycje, ale takie, dzięki którym nasi uczniowie mogą rozwijać swoje talenty, uzyskiwać coraz lepsze wyniki na egzaminach. Korzystając z dofinansowań WFOŚ, funduszy unijnych oraz wielu innych możliwości, uruchomiliśmy w szkołach supernowoczesne pracownie. Obecnie w każdej szkole mamy zieloną pracownię dofinansowaną z WFOŚ, a w naszym największym Zespole Szkół nr 1 zbudowaliśmy za 3 mln zł najnowocześniejszą w regionie pracownię obrabiarek sterowanych numerycznie CNC. Nasza baza jest tak nowoczesna, że chce z niej korzystać Politechnika Częstochowska.



(…)

 

Cała rozmowa – GN nr 47 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 47/2019: