Myślę, że głos ekspertów nadal będzie słyszany


Z prof. Robertem Flisiakiem*, byłym członkiem Rady Medycznej przy Premierze, prezesem Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

„Przyjmując powołania do pracy w Radzie Medycznej do spraw COVID-19, wierzyliśmy, że nasza wiedza i doświadczenie mogą być przydatne w walce z pandemią” – to fragment oświadczenia 13 byłych członków Rady Medycznej ds. COVID-19 przy premierze, którzy 14 stycznia br. złożyli rezygnację. Pan profesor był jednym z nich. Dlaczego nie będzie Pan już doradzał premierowi?

Tak jak w oświadczeniu.

Czy jest jeszcze jakakolwiek możliwość przekonania ludzi do szczepień?

Obecnie koncentruję się na przekonywaniu osób, które mają szczepienia podstawowe, do przyjęcia dawki przypominającej. Na tym etapie podejrzewam, że osoby, które nie zaszczepiły się po roku dostępności szczepionki, raczej już tego nie uczynią. Jeśli ktoś jeszcze wybierze się do punktu szczepień, to jedynie niewielki odsetek tych, których dotknie tragedia w rodzinie. Do tego jednak nie jest już potrzebna dalsza tak intensywna aktywność.

Nie wierzy Pan, że można jeszcze coś zmienić?

Co mogę powiedzieć? Może jedynie tyle, że dawka przypominająca będzie nas lepiej chronić przed Omikronem, bo z badań wynika, że w znaczący sposób podnosi poziom odporności. To jest udowodnione.



(…)

 

Cała rozmowa – GN nr 3/2022



Pozostałe artykuły w numerze 3/2022: