Patrzmy sobie w oczy, a nie w ekrany, czyli korzyści ze „smartfonowego detoksu”


Początek roku szkolnego oznacza potrzebę zintegrowania nie tylko nowych klas, ale również tych już istniejących. Warto połączyć to ze „smartfonowym detoksem” – zyskają na tym dzieci i ich wzajemne relacje.

O zaletach integrowania klas w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych można napisać bardzo dużo. Takie klasy są z reguły w mniejszym stopniu narażone na problemy wychowawcze, rzadziej dochodzi w nich do przemocy, a wzajemne relacje uczennic i uczniów są bardziej wzbogacające, satysfakcjonujące i korzystne dla ich rozwoju. W zgranej klasie dzieci i młodzież z lepszym skutkiem uczą się współpracy, rozwiązywania konfliktów i wspierania się nawzajem. Co bardzo ważne, przyjazna atmosfera w klasie sprzyja także sukcesom edukacyjnym, zatem jej budowanie jest jak najbardziej w interesie szkoły (w przeciwieństwie do budowania atmosfery rywalizacji).

Dlaczego jednak próbować „integracji bez smartfonu”? Co dzieci, młodzież i my sami możemy dzięki temu zyskać?

Kłopoty ze smartfonami

Gdy specjaliści czy media przestrzegają przed nadmiernym korzystaniem ze smartfonów przez dzieci najczęściej skupiają się na związanym z tym ryzykiem uzależnienia. To ryzyko, owszem, jest istotne.

(…)



Magdalena Goetz

psycholożka

Więcej – tylko w GN nr 36 z 4 września br. (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 36/2019: