Resocjalizacja: Nasz ośrodek to namiastka domu, działamy w naturalnym środowisku dziecka


Z Maciejem Knechtem, rodzinnym kuratorem sądowym, kierownikiem Ośrodka Kuratorskiego nr 1 w Warszawie, rozmawia Halina Drachal

Czym jest ośrodek kuratorski?

– Jest jednym ze środków wychowawczych stosowanych wobec nieletniego, który przejawia objawy demoralizacji, lub zdążył już popełnić jakiś czyn karalny, ale jeszcze nie na tyle poważny, by istniała konieczność umieszczenia go w młodzieżowym ośrodku wychowawczym czy zakładzie poprawczym. Jest to placówka resocjalizacyjna powołana przez prezesa sądu okręgowego, działa więc na zlecenie sądu. Nieizolacyjna, bowiem proces resocjalizacji odbywa się w naturalnym środowisku rodzinnym i rówieśniczym nieletniego. Aby zostać wychowankami ośrodka kuratorskiego młodzież musi więc mieć niecodzienne, przykre i trudne doświadczenia. I takie ma.

Jakie to najczęściej doświadczenia?

– Najczęstszym jest unikanie szkoły, notoryczne wagary, ucieczki z domu. Ale także pierwsze próby ze środkami odurzającymi, pobicia, wymuszenia, kradzieże.

Kiedy sąd stosuje ten środek?

– Na ogół wówczas, gdy nadzór kuratora rodzinnego z różnych względów okazuje się nieskuteczny. Jest to jeszcze jedna szansa dana młodemu człowiekowi przed wyciągnięciem go z jego dotychczasowego środowiska.

Jakie to mogą być względy?

– Unikanie spotkań z kuratorem, nierealizowanie jego zaleceń, wchodzenie na dalszą ścieżkę demoralizacji oraz poczucie kuratora, że wyczerpał własne możliwości oddziaływania na nieletniego i jego rodzinę, bo to musi iść równolegle. Dodam, że bardzo często kuratorami społecznymi są nauczyciele i

pedagodzy szkolni, którzy dobrze znają sytuację dziecka. Także rodzinną.

(…)



Więcej – tylko w GN nr 10 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 10/2020: