Wójt Jasienicy: Podjąłem decyzję o zawieszeniu zajęć z powodu podejrzenia koronawirusa u pracownika szkoły


Z Januszem Pierzyną, wójtem Jasienicy, gminy położonej w województwie śląskim, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

„Wójt Gminy Jasienica Janusz Pierzyna informuje, że testy na obecność koronawirusa dały wynik negatywny” – taki komunikat 27 lutego po południu pojawił się na stronie internetowej gminy. Szkoła w Mazańcowicach jest więc czynna. Jak długo trwała przerwa w zajęciach?

Od środy do piątku. Po trzech dniach zawieszenia zajęć lekcyjnych w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Mazańcowicach uczniowie mogą się uczyć w szkole. Informację o tym, że testy dały wynik negatywny u jednego z pracowników szkoły, uzyskałem w powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bielsku-Białej oraz w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Media w całym kraju donosiły, że sprawa dotyczy nauczycielki, która wróciła z Włoch.

Pracownika szkoły. Nie mogę nic więcej powiedzieć. Dane wrażliwe.

Długo się Pan zastanawiał, czy zamknąć szkołę?

Obserwujemy przecież, co się dzieje na całym świecie. Każdy samorządowiec po to został wybrany, żeby podejmować trudne decyzje, by w miarę możliwości i swoich kompetencji służyć mieszkańcom. Owszem, pojawiła się duża niepewność, dlatego podjąłem taką, a nie inną decyzję i zwiesiłem zajęcia w szkole. Zaznaczam jednak, że szkoła w czasie zawieszenia lekcji była otwarta dla tych rodziców, którzy stwierdzili, że podejrzenie o koronawirusa nie jest dla nich problemem i nadal chcieli przyprowadzać swoje dzieci.

Ilu zdecydowało się je przyprowadzić?

Zajęcia opiekuńcze były prowadzone przez te trzy dni w czasie zawieszenia zajęć w szkole. Pierwszego dnia w świetlicy szkolnej przebywało jedno dziecko, drugiego dnia nie było nikogo, a w piątek było 11 dzieci.

(…)



Więcej – tylko w GN nr 10 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 10/2020: