W nauczycielach jest siła, ale muszą szukać sojuszników


Z dr. Mirosławem Oczkosiem, wykładowcą, ekspertem ds. wizerunku, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Czy jest problem z wizerunkiem zawodu nauczyciela? Wielu nauczycieli o tym mówi, zastanawiają się, jak poprawić ten wizerunek.

– Nauczyciele mają problem wizerunkowy, ale należałoby powiedzieć więcej – to jest tak naprawdę problem z tzw. public relations. Nauczyciele powinni zadbać o to, by do opinii publicznej przebijało się więcej pozytywnych informacji na temat ich zawodu, jego znaczenia, sukcesów pedagogów itd. Nie chodzi tylko o sam wizerunek, bo on jest składową public relations. Poprawić piar nauczycieli to spore wyzwanie, bo piar buduje się latami.

A wizerunek?

– Można zbudować dość szybko, ale też dość szybko go utracić. Przez lata narosło wokół nauczycieli wiele mitów, w większości opartych na nieprawdziwych informacjach. Krytyka dotyczy niemal wszystkiego. Ludzie nieprzychylni mówią, że nauczyciele nie powinni dużo zarabiać, bo są nieprzygotowani do pracy, lekceważą obowiązki, za krótko pracują i mają za dużo wolnego. Jak ktoś próbuje znaleźć jakieś środowisko do obrzucania błotem, zrobić komuś negatywny piar, to często są to nauczyciele.

Od nauczycieli często słyszę, że ten czarny piar ostatnio dominuje. Przesadzają?

– Niestety, nie. Od jakiegoś czasu rodzice, a przynajmniej bardzo wielu z nich, poczuli się zwolnieni z wychowywania własnych dzieci i myślą, że szkoła załatwi wszystko. Rosną więc oczekiwania i wymagania rodziców, co sprzyja krytyce, a w sytuacjach konfliktowych wielu rodziców obwinia nauczyciela: „a za młody”, „a za stary”, „a nie zna się”, „a przyczepił się”. Może i to ostatnie się zdarza, ale wszyscy wiemy, że w niewielkim procencie.

(…)



Więcej – tylko w GN nr 10 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 10/2020: