Prof. Jacek Raciborski: To nie koniec gry


Z prof. Jackiem Raciborskim, kierownikiem Zakładu Socjologii Polityki w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, rozmawia Jarosław Karpiński

Kwietniowy strajk pracowników oświaty jest różnie oceniany. Pan uważa, że zakończył się sukcesem. Proszę wyjaśnić, dlaczego tak Pan sądzi?

– Tak uważam, ale zacznę od tego, że ocenę strajku należy formułować w kilku planach. Pierwszy plan – bezpośrednich żądań płacowych – strajk przyniósł jednak pewne podwyżki, dzięki strajkowi są one przyspieszone i wyższe, niż wcześniej zapowiadano. Zawsze w takich sytuacjach należy stawiać pytanie, co by było, gdyby do tego strajku nie doszło? A byłoby to, co zostało zapisane w budżecie państwa na ten rok, bez żadnych przyspieszeń i przesunięć. Ale to jest korzyść relatywnie niewielka. Ważniejszy sukces to sukces organizacyjny. Strajk pokazał ogromną siłę środowiska nauczycielskiego, skalę jego niezadowolenia i determinacji. Wykreował wręcz ruch społeczny. Zorganizowanie strajku o takiej skali jest niesłychanie trudne. Strajk uwrażliwił więc na problemy nauczycieli całą klasę polityczną – i władzę, i opozycję. Opozycja przyjęła jednoznaczne, publiczne zobowiązania do poparcia postulatów strajkowych. Co nie jest bez znaczenia, bo przecież może ona objąć w przyszłości władzę. Ale nawet jeżeli władzy nie obejmie, to rząd będzie starał się odebrać jej ważny temat. W polityce bywa tak, że rządzący przejmują postulaty opozycji, by podciąć źródła poparcia dla niej.

Co jeszcze wskazuje na sukces strajku?

– Elementem sukcesu był wbrew pozorom także sposób zawieszenia strajku, to, że strajkujący nie ulegli presji rządzących, nie zgodzili się na podpisanie żadnego porozumienia z rządem, a ich roszczenia pozostały na stole. I groźby protestów wiszą nad rządem. Drobny sukces rządu dziś może przekształcić się w dużą jego porażkę w przyszłości.

Wreszcie dochodzimy do wymiaru ideowego, w którym chodzi o walkę o uznanie prawomocności roszczeń nauczycieli i statusu tej grupy. Strajk był walką o uznanie dla wartości pracy nauczycieli, walką o prestiż zawodu, a także o uznanie roli systemu edukacyjnego dla egzystencji państwa i społeczeństwa. Myślę, że strajk nauczycieli uwrażliwił znaczną część społeczeństwa na problemy środowiska oświatowego.

(…)



Więcej – tylko w Głosie nr 29-30 i w e-wydaniu



Pozostałe artykuły w numerze 29-30/2019: