Człowieku, gdybyś wiedział


Zepsuł mi się samochód, stare subaru, ale to nic, pomyślałem, przecież znam najlepszego mechanika w Łodzi. Zadzwoniłem, żeby się umówić. A tu niespodzianka. Wszelkie naprawy tylko zdalnie. Będzie mnie mistrz instruował przez telefon, podeśle link do filmu na YouTubie. „Da pan sobie radę, panie Darku”.

Zaczęliśmy od ustalenia, co się stało. Jak tylko ruszyłem z miejsca parkingowego, zaczęło coś strzelać w skrzyni biegów, przeskakiwać jakby na kole zębatym, po prostu katastrofa. Dałem posłuchać przez telefon. Ustaliliśmy wspólnymi siłami, że padła wiskoza w napędzie stałym na cztery koła. I tak długo wytrzymała, normalnie pada po siedmiu-ośmiu latach, a u mnie chodziła prawie dwa razy tyle. No dobrze, bierzmy się do roboty.

Jeśli trzeba będzie wyjąć skrzynię biegów, nauka potrwa dwa dni. Jeśli nie, jutro będę gotowy. A zatem filmik.

(…)



Dariusz Chętkowski

Więcej – tylko w GN nr 14-15 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 14-15/2020: