W naszych klasach przybywa uczniów z doświadczeniem migracji. Musimy być na to przygotowani


Z Urszulą Majcher-Legawiec, ekspertem ds. edukacji uczniów z doświadczeniem migracji w Krakowie, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Uczeń obcojęzyczny, z doświadczeniem migracyjnym, kto to taki, jakie ma problemy?

– Wyobraźmy sobie 18-letnią uczennicę mówiącą wyłącznie po francusku, która trafia do klasy pierwszej licealnej. Jest „za stara”, pojawia się bariera językowa, rówieśnicza. Dodatkowo nastolatka ma orzeczenie o zaburzeniach ze spektrum autyzmu, jest w trakcie diagnozy w Polsce. Źle znosi pobyt w szkole, pojawiają się tiki nerwowe, zaczyna być wycofana. To skrajny przypadek, ale takie też się zdarzają.

System, szkoła nie są w stanie zapewnić jej wsparcia?

– Nie zawsze, nie od razu, bo wsparcie psychologiczno-pedagogiczne musi być prowadzone w języku ojczystym ucznia. Dziewczyna poza tym słabo mówi po angielsku. I kiedy już trafia do odpowiedniej szkoły i klasy, gdzie znajduje specjalistyczną opiekę, to okazuje się, że wysoko wyspecjalizowany nauczyciel z dodatkowymi kompetencjami językowymi dostaje za godzinę zajęć rewalidacyjnych niewiele ponad 20 zł. Nauczyciel zna świetnie język i ma dyplom z oligofrenopedagogiki. Jakie niedoszacowanie unikalnej kompetencji.



(…)

Cała rozmowa – GN nr 51-52 (e-wydanie)

 



Pozostałe artykuły w numerze 51-52/2019: