Edukacja obywatelska potrzebna od zaraz


Na nauczycielach spoczywa szczególna odpowiedzialność za wychowanie do życia w demokratycznej wspólnocie przy jednoczesnym nabywaniu zdolności do konstruktywnego przeciwstawiania się niszczącej ją radykalizacji

Narzekanie na niewystarczający poziom kompetencji obywatelskich w Polsce i jego zgubne dla społeczeństwa skutki jest obecne w polskiej debacie medialnej od lat. Jednak dziś widmo niebezpiecznej i prowadzącej do przemocy oraz niebaczącej na ludzką godność radykalizacji staje się integralną częścią głównego nurtu życia publicznego. Nadszedł czas, by otrząsnąć się z letargu, przestać utyskiwać i zacząć działać.

 

Polityczno-społeczne tło

Gruntem dla ekstremistycznych działań są zawsze braki w kapitale społecznym. Jego główna miara, czyli indeks zaufania, w naszych warunkach okazuje się indeksem braku zaufania. 68 proc. Polaków cechuje postawa nieufności i ostrożności wobec innych (CBOS, 2018). W większości nie ufamy też instytucjom publicznym. Wybitny polski socjolog Henryk Domański podkreśla, że „w systemach demokratycznych zaufanie do ludzi jest wyższe niż w systemach autorytarnych, co można interpretować jako efekt większej otwartości i gwarantowania praw mniejszościom” (Domański, 2018). Z ostatniej Diagnozy Społecznej opublikowanej w 2015 r. dowiadujemy się, że jedynie 13,4 proc. Polek i Polaków należało do szeroko rozumianych organizacji społecznych, a jedynie 6,1 proc. pełniło w nich bardziej odpowiedzialne funkcje. Jest to o tyle ważne, że ta forma zaangażowania w szczególny sposób przekłada się na zdobywanie kompetencji obywatelskich niezbędnych dla rozwoju i działania systemu demokratycznego. W swoim badaniu 30-lecia psycholożka Krystyna Skarżyńska („My. Portret psychologiczno-społeczny Polaków z polityką w tle”, 2019) diagnozuje mniejszościowy, ale niezwykle silny rys naszego społeczeństwa nazywany „społecznym darwinizmem”. Charakteryzuje się on m.in. brakiem wiary w istnienie dobra wspólnego, głęboką nieufnością wobec innych i przypisywaniem im złych intencji. Cechuje go także akceptacja dla instrumentalizowania innych ludzi, bezwzględność, a nawet przyzwolenie na stosowanie rozwiązań siłowych. Aprobatę dla przemocy stwierdzono także w badaniach porównawczych Polaków i Węgrów. Realizujący je Instytut Spraw Publicznych wprowadził pojęcie „trybalizmu” objawiającego się przez połączenie manichejskiej narracji o świecie i autorytaryzmu, charakteryzujących się pokładaniem ufności w silnych przywódcach i do pewnego stopnia akceptacji dla przemocy. 15 proc. badanych Polaków to zwolennicy trybalizmu, a 20 proc. z tej grupy wyraża aprobatę dla użycia przemocy do osiągania celów wyższych. 35 proc. uczestników badania uznało także, że podejmowanie istotnych decyzji lepiej oddać w ręce silnego przywódcy niż demokratycznie wybieranych polityków (Political Capital, 2018).



(…)

 

dr Konrad Ciesiołkiewicz, przewodniczący Komitetu Dialogu Społecznego
Krajowej Izby Gospodarczej, prezes Fundacji Orange

 

Więcej – GN nr 45-46 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 45-46/2021: