Felieton. Kolejna krucjata pana Czarnka


Południowokoreańska produkcja „Squid Game” zawojowała popkulturę i święci triumfy. Widać to choćby w mediach społecznościowych, gdzie pełno memów na podstawie tej serii. Serial – rzecz jasna – jest brutalny, ale stanowi metaforę naszych czasów (moim zdaniem celną).

Oczywiście nie każdy odbiorca powinien go oglądać. Z pewnością nie powinny tego robić najmłodsze dzieci, zaś nastolatkom należałoby zaserwować go razem z komentarzem osoby dorosłej (sam Netflix oznaczył serial jako przeznaczony dla widzów 16+). Toteż media podniosły ten temat i – jak zwykle – zrobiły burzę w szklance wody.

Zaalarmowane przez głośne larum szkoły zajęły się tematem. Poinformowano rodziców o zagrożeniu oraz bardzo ostrożnie podjęto zagadnienie. Na tyle ostrożnie, że to nic nie da. W moim odczuciu tylko rodzice mogą skutecznie dopilnować, co oglądają ich dzieci. Żeby przestrogi nauczycieli i specjalistów mogły dać jakiś wynik, należałoby wraz z uczniami obejrzeć chociaż jeden odcinek serialu i krytycznie go omówić. A na to – po pierwsze – nie ma czasu, a – po drugie – przyzwolenia MEiN.



(…)

 

 

Dariusz Żółtowski

 

 

Więcej – GN nr 45-46 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 45-46/2021: