Felieton. Nie wychodzimy z pracy




Pandemia, oprócz normalności w życiu prywatnym, zabrała nam także równowagę w życiu zawodowym. Od pewnego czasu tu i ówdzie przebąkuje się, że przejście na pracę zdalną odebrało Polakom prawo do relaksu. Widzę to także po sobie, swoich kolegach i swoich uczniach. Chyba opacznie pojmujemy home office. Nie oznacza to przecież, że nasz dom stał się wyłącznie biurem. Co prawda, stał się miejscem naszej pracy, ale wciąż jest też miejscem życia rodzinnego i relaksu. Niestety, chyba nie rozumiemy tego rozgraniczenia.

Rano zaczynam pracę od sprawdzenia Librusa, potem prowadzę lekcje online według planu, następnie sprawdzam zadania, koresponduję z rodzicami, właściwie nie odchodzę od komputera. Pewnie wynika to z tego, że nie za bardzo jest dokąd, bo po pierwsze, wszystko pozamykane, a po drugie, strach, szczególnie teraz, gdy zbliża się termin otrzymania drugiej dawki szczepionki. Skoro siedzę przy komputerze, to mimowolnie odpowiadam na wiadomości niemal natychmiast po ich odczytaniu, odczytuję wiadomości, choć postanowiłem, że nie będę tego robił poza godzinami pracy. Nic z tego. Jak tylko dostanę powiadomienie, zerkam na nie, a gdy już je wyświetlę, to szkoda nie załatwić sprawy od razu i nie odpisać. Odpisuję więc trochę wbrew sobie.



(…)

 

Dariusz Żółtowski

 

Więcej – GN nr 18-19 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 18-19/2021: