Katarzyna Topolewska: Jeżeli nauczyciele są w dobrej kondycji psychofizycznej, to dużo łatwiej jest im pracować z uczniami


Z Katarzyną Topolewską*, psychologiem i psychoterapeutą, rozmawia Jarosław Karpiński

Kolejne webinarium w ramach akcji „Uczę innych – dbam o siebie” odbędzie się 11 maja br. Będzie Pani mówić m.in. o tym, jakie negatywne konsekwencje dla nauczycieli ma długotrwała izolacja społeczna wywołana pandemią i zdalnym nauczaniem oraz jak im przeciwdziałać. Zacznijmy od zdefiniowania problemu.

– Pandemia pojawiła się nagle i nieoczekiwanie, dotykając każdego z nas, a na polskiej szkole – uczniach i nauczycielach – wymusiła niebywałe zmiany. Nauczyciele stanowią tę grupę zawodową profesjonalistów, która często bywa pomijana w dialogu publicznym w kontekście negatywnych skutków pandemii wynikających z wymuszonej pracy zdalnej. Częściej słyszą komunikaty pełne presji o odpowiedzialności za organizację nauczania dzieciom i młodzieży, zwraca się uwagę na troskę o stan psychiczny uczniów, natomiast pomija te aspekty funkcjonowania w grupie nauczycieli. Niemal cała uwaga skierowana jest na dzieci i młodzież, które wraz z zamknięciem szkół uczą się zdalnie i muszą się mierzyć z nowymi okolicznościami. W mediach wiele mówi się o potrzebach i warunkach pracy lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, bo te grupy zawodowe są bezpośrednio zaangażowane w ratowanie zdrowia i życia ludzi.

Natomiast wobec nauczycieli formułowane są w dużej mierze oczekiwania, dotyczące konieczności skupienia niemal całej uwagi na funkcjonowaniu uczniów.

Po stronie nauczycieli ma leżeć zadbanie o realizację zadań wynikających z programu nauczania, obecność na zajęciach i przeciwdziałanie negatywnym skutkom pandemii, co w wielu przypadkach okazało się wręcz niemożliwe do zrealizowania. O potrzebach i dobrostanie nauczycieli mówi się znacznie mniej.

No właśnie, jak mówił niedawno w Głosie prof. Jacek Pyżalski, „troska o zdrowie psychiczne nauczycieli jest troską o zdrowie psychiczne uczniów”.

– Tak, te dwa aspekty są ze sobą bardzo ściśle powiązane. System szkolny przypomina nieco funkcjonowanie rodziny, której prawidłowe funkcjonowanie opiera się przede wszystkim na bliskich i czułych relacjach między wszystkimi jej członkami. Rodzice, którzy z zaangażowaniem mierzą się z codziennymi trudnościami, z uważnością troszczą się o emocje swoje i swoich dzieci, dbają w ten sposób o funkcjonowanie całego systemu rodzinnego. Nauczycielom będącym w dobrej kondycji psychofizycznej jest znacznie łatwiej zarządzać zespołem klasowym i wywierać pozytywny wpływ na uczniów z jednoczesnym dbaniem o realizację zadań edukacyjnych. Różnica polega na tym, że w rodzinie mamy z reguły jedno, dwoje rodziców i najwyżej kilkoro dzieci, a w szkole jest jeden nauczyciel, którego zadaniem oprócz przekazania merytorycznej wiedzy jest zarządzenie często niełatwym procesem grupowym w klasie, gdzie znajduje się blisko 30 osób o różnych charakterach, temperamentach, potrzebach i każde z nich zaczyna swój dzień szkolny w towarzystwie przeróżnych emocji. Obciążenie psychiczne wynikające z uprawiania zawodu nauczyciela od zawsze było olbrzymie, a w dobie pandemii jeszcze bardziej unaoczniło swoje rozmiary.

Jakie są najbardziej niepokojące objawy negatywnego wpływu długotrwałego zdalnego nauczania, izolacji na psychikę?

– Objawy dotyczą przede wszystkim obciążenia systemu poznawczego i emocjonalnego związanego z pracą na odległość. Nauczyciele niespodziewanie znaleźli się w zupełnie nowej dla siebie sytuacji. Dla wielu praca w budynku szkoły, w swojej klasie, przy tablicy stanowiła rodzaj rutyny, dawała poczucie bezpieczeństwa i jak w większości zawodów wyraźnie oddzielała życie prywatne i zawodowe. Nagle w związku z pandemią nauczyciele zostali rzuceni na głęboką wodę zdalnego nauczania, musieli sprostać wymaganiu samodzielnego zarządzania procesem kształcenia ze swojej prywatnej przestrzeni – kuchni, salonu czy sypialni, korzystając z własnego komputera.

Nieoczekiwanie w ich czterech ścianach poza pracą zagościli uczniowie, ich rodzice, często koledzy z pracy i przełożeni. Brak odpowiednich narzędzi, szczególnie w początkowej fazie zdalnego nauczania, wywołał olbrzymie zagubienie. Nauczyciele zostali zostawieni sami nie tylko z problemami technicznymi, ale i tymi związanymi z metodyką pracy.

Takie sytuacje związane z radykalnymi zmianami warunków pracy przyczyniły się do pojawienia się poczucia osamotnienia, niekiedy odebrały poczucie kompetencji i sprawczości. Ograniczyło to również dostęp do przeżywania mniejszych i większych sukcesów zawodowych, tak ważnych w utrzymywaniu poczucia sensu wykonywanej pracy. Nauczyciel, pracując w bezpośrednim kontakcie, miał szansę pomagać, wspierać rozwijać, wywierać wpływ i jednocześnie widzieć efekty swojej pracy. Nauczanie zdalne radykalnie odebrało możliwość widzenia swoich uczniów, wszyscy doświadczali ogromnego chaosu, wiele dzieci wręcz wypadło z systemu. Niepewność względem najbliższej przyszłości, obawa o zdrowie, utrzymywanie dystansu, pozostawanie w izolacji, częste kłopoty techniczne, brak narzędzi do pracy i przygotowania do nauczania zdalnego wyraźnie wpłynęło na samopoczucie nauczycieli, a w dalszej perspektywie na pojawienie się licznych problemów natury psychicznej.

Nauczycielom, podobnie jak uczniom, brakuje bezpośrednich kontaktów…

– Wiadomo, życie szkolne jest niebywale intensywne, a w związku z pandemią nauczyciele przestali się widywać na korytarzach czy w pokoju nauczycielskim. Z dnia na dzień przestali się wymieniać informacjami i spostrzeżeniami na temat klas, poszczególnych uczniów, stracili dostęp do bliskich sobie osób, współpracowników, często przyjaciół. Jednak kij ma dwa końce, brak interakcji z uczniami czy przełożonymi dla jednych był stratą, innym z kolei przyniósł ulgę i szansę na złapanie oddechu. W warunkach zdalnego nauczania namiastką relacji w środowisku stały się spotkania online, szkolenia, webinaria.

Dyrektorzy bardzo szybko zorientowali się, że takie wydarzenia są ważne i bardzo potrzebne. Nie tylko takie o charakterze służbowym, skupiające się na tym, jak używać poszczególnych platform do kontaktów z uczniami, ale bardzo często także o charakterze relacyjnym, mające na celu podtrzymywanie więzi, tak by nauczyciele mogli się do siebie uśmiechnąć czy zamienić kilka słów. Takie spotkania często przywracały nadzieję, dawały poczucie sensu i przynależności do większej całości, co z kolei jest niezbędne do utrzymywania równowagi psychicznej.

To chyba też jeden ze sposobów radzenia sobie ze skutkami izolacji?

– Zdecydowanie, podtrzymywanie relacji z innymi osobami to chyba jeden z najważniejszych sposobów radzenia sobie z sytuacją izolacji społecznej. Ważne jest utrzymywanie kontaktu z osobami, które są nam życzliwe, serdeczne i gotowe na dzielenie się swoimi przemyśleniami, uczuciami. Ale też nie jedyny… bo należy zadbać przede wszystkim o szczerość w relacji z samym sobą, z uwagą przyglądać się swoim potrzebom, pragnieniom. Skuteczne kształcenie będzie możliwe wtedy, kiedy nauczyciele pozwolą sobie na szukanie własnych rozwiązań w kontekście przekazywania wiedzy uczniom i korzystanie ze swojego potencjału. Radzenie sobie i dbanie o siebie to też gotowość na przeżywanie nieprzyjemnych uczuć oraz unikanie zamartwiania się. Konieczna wydaje się rezygnacja z wyśrubowanych wymagań wobec samego siebie, co przed pandemią stanowiło nieodłączny element funkcjonowania każdego nauczyciela.

Co jeszcze powie Pani nauczycielom podczas webinaru?

– W trakcie spotkania porozmawiamy o towarzyszącym nauczycielom niepokoju, rozdrażnieniu i stresie. Stany, które wydawałoby się na stałe obecne w życiu podlegają regulacji i każdy człowiek ma zasoby pozwalające mu na świadome ich doświadczanie, a tym samym wprowadzanie zmian, które istotnie przyczynią się do poprawy funkcjonowania i osiągania większej kontroli i równowagi. Wszystko to związane jest z dbałością o prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego, na który wpływa zdrowa regulacja lęku i odpowiednie działanie neuroprzekaźników. Przyjrzymy się wiedzy, która pozwoli na zwiększanie świadomości na temat wewnętrznych źródeł energii życiowej, a w dalszej perspektywie będzie sprzyjała regulacji własnego samopoczucia, zadbaniu o swój dobrostan i przeciwdziałanie długotrwałym i negatywnym konsekwencjom przedłużającej się izolacji społecznej.

Dziękuję za rozmowę.

 

*Katarzyna Topolewska – psycholog, psychoterapeuta. Absolwentka psychologii na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie oraz seksuologii na Uniwersytecie SWPS. Ukończyła Studium Psychoterapii w Laboratorium Psychoedukacji w Warszawie. W chwili obecnej uczestniczy w trzyletnim szkoleniu Core Training ISTDP. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (dawniej Fundacja Dzieci Niczyje), Poradni Seksuologicznej i Patologii Współżycia, Mazowieckim Specjalistycznym Centrum Zdrowia im. prof. Jana Mazurkiewicza w Pruszkowie oraz Poradni Zdrowia Psychicznego w Szpitalu Zachodnim. Przez wiele lat pracowała w poradni psychologiczno-pedagogicznej, prowadząc konsultacje psychologiczne dla dzieci, młodzieży oraz dorosłych. Posiada doświadczenie w pracy z pacjentami z problemami adaptacyjnymi, doświadczającymi kryzysów psychicznych, zaburzeniami osobowości, depresyjnymi i lękowymi.

 

„Uczę innych, dbam o siebie” to akcja prowadzona przez Głos Nauczycielski razem z Fundacją Orange w ramach projektu „Lekcja:Enter”. Więcej informacji: https://glos.pl/ucze-innych-dbam-o-siebie



 

Rozmowa ukazała się w  GN nr 18-19 z 5-12 maja br. (e-wydanie)

Nr 18-19/5-12 maja 2021



Pozostałe artykuły w numerze 18-19/2021: