Pełnym głosem. Najważniejszy egzamin


Ta decyzja nie była chyba dla nikogo zaskoczeniem. Szkoły i placówki pozostaną zamknięte jeszcze przez długie tygodnie, a kształcenie ma się odbywać na odległość. Chyba nikt nie miał wątpliwości, że stan zawieszenia zajęć stacjonarnych nie zakończy się 25 marca. Nie ustąpiły przyczyny, które spowodowały, że trzeba było zamknąć drzwi szkół przed koronawirusem. Przeciwnie, sytuacja się pogarsza, zarażonych przybywa, rośnie liczba ofiar śmiertelnych, a szczyt zachorowań, jak mówią specjaliści, dopiero przed nami.

Epidemię mają powstrzymać restrykcyjne środki bezpieczeństwa, bo półśrodki –jak pokazują doświadczenia Włoch czy Hiszpanii – zawodzą. Musimy pracować zdalnie, ograniczyć kontakty z innymi ludźmi, dbać o higienę, unikać sytuacji, które mogłyby sprzyjać zarażeniu. Mantra ostatnich dni brzmi: „Zostań w domu”. Trzeba się liczyć z kolejnymi zakazami i ograniczeniami. Dla oświaty restrykcyjne środki oznaczają zamknięcie szkół i zastąpienie tradycyjnych lekcji różnymi formami kształcenia na odległość. W niedalekiej przyszłości zapadną kolejne rozstrzygnięcia – dowiemy się, czy ten stan wyjątkowy w oświacie zostanie przedłużony do wakacji. I czy egzaminy zostaną przesunięte na inny termin. Nie ma co wyprzedzać tych decyzji, ale to, co się dzieje, pozwala uznać, że zasadne jest pytanie nie „czy”, ale „kiedy”.



(…)

 

Jakub Rzekanowski

 

Cały komentarz – GN nr 13 (e-wydanie)

 



Pozostałe artykuły w numerze 13/2020: