Stan epidemii. Zajęcia stacjonarne w szkołach zawieszone do 10 kwietnia br.


Władze ogłosiły stan epidemii. Przerwę w kształceniu stacjonarnym wydłużono do Świąt Wielkanocnych. MEN spodziewa się jednak dłuższej przerwy – nawet do wakacji. Szkoły mają zorganizować kształcenie zdalne

– Podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu lekcji do Świąt Wielkanocnych. To trudna, ale ważna decyzja, by nie doszło do szerokiego rozpowszechnienia się koronawirusa – ogłosił 20 marca br. premier Mateusz Morawiecki. – Dziękuję wszystkim nauczycielom, rodzicom, uczniom, którzy uczestniczą w lekcjach organizowanych zdalnie. Dziękuję za to, bo wiem, że ponad 90 proc. szkół korzysta z e-learningu i metod zdalnego przekazywania wiedzy – dodał.

Do podziękowań dołączył obecny na konferencji prasowej minister edukacji. – Chcemy podziękować nauczycielom, rodzicom, uczniom, którzy zrozumieli, że to nie jest przerwa wakacyjna, że to przerwa, która ma pomóc opanować rozprzestrzenianie się wirusa – ocenił Dariusz Piontkowski.

Szef MEN przyznał, że do tej pory brakowało narzędzi do prowadzenia zdalnego nauczania. Według ministra dziś takie kształcenie odbywa się w 92 proc. szkół.

Do podawanych przez MEN statystyk należy jednak podchodzić z dystansem. Informacje zbierano bowiem na ostatnią chwilę, a pod „zdalne kształcenie” zaliczano praktycznie każdy przejaw działalności szkół.

Dla przykładu Mazowieckie Kuratorium Oświaty w nocy z 19 na 20 marca br. rozesłało do dyrektorów szkół na swoim terenie prośbę o „przekazanie informacji na temat zdiagnozowanych problemów z organizacją i realizacją kształcenia na odległość oraz propozycje ich rozwiązania”. Dyrektorzy mieli udzielić odpowiedzi do…  10 rano.



(…)

Piotr Skura

 

Więcej – GN nr 13 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 13/2020: