Pełnym Głosem: Prawdziwa zmiana już się zaczyna


Protestującym nauczycielom nie chodzi tylko o pieniądze, chociaż godne zarobki to podstawa. Trudno oczekiwać, że pedagodzy będą budować edukacyjną potęgę Polski, kiedy codziennie łamią sobie głowę nad tym, czy wystarczy im do pierwszego. A jeszcze oczekuje się od nich, że wydrukują karty pracy na domowej drukarce, że przed wycieczką obdzwonią muzea ze swojego telefonu, że kupią potrzebne do pracy książki za ostatni grosz z wypłaty.

Tak, w proteście nauczycieli i innych pracowników oświaty chodzi o godność, godne warunki pracy i życia. O stabilizację zawodową, o pewność jutra, o podstawowe gwarancje socjalne, od których zależy, czy będą mogli realizować swoją misję. Ale chodzi też o coś więcej. Jak widać, system oświaty, zdestabilizowany, naruszony przez bezsensowne tzw. reformy i deformy chwieje się. Pęka i kruszy się rozsadzany od wewnątrz, bo nie przystaje do potrzeb i wymagań uczniów, nauczycieli, rodziców, władz lokalnych. Obecna ekipa próbowała zamknąć system w okowach starych idei, zużytych pomysłów, tego, co już było, przywracając dawne struktury i wczorajsze programy. A chcą jeszcze przywrócić pensum jak za Gierka lub zbliżone do tego z lat 70. XX w. i wcześniejszych (piszemy o tym na s. 6-7). Powrót do przeszłości (nawet tej oswojonej i dobrze znanej) , sami państwo przyznacie, to niezbyt pociągająca perspektywa…

(…)



Jakub Rzekanowski, redaktor naczelny

Więcej – tylko w Głosie nr 20 i w e-wydaniu



Pozostałe artykuły w numerze 20/2019: