Tragedia w Wawrze. Musimy postawić na edukację i pomoc psychologiczną


Z Markiem Michalakiem, dyrektorem Instytutu Praw Dziecka im. Janusza Korczaka, rzecznikiem praw dziecka w latach 2008-2018, rozmawia Jarosław Karpiński

Jakie wnioski trzeba wyciągnąć z tragedii, do której doszło w Wawrze? Uczeń zasztyletował tam drugiego ucznia. Pojawia się wiele spekulacji i plotek na temat okoliczności tego zdarzenia. Czy należy winić szkołę? A może zawiodły procedury, nie zadziałał system?

– Abstrahując od tego konkretnego zdarzenia, tragicznego, smutnego – bardzo współczuję rodzinie i bliskim tych chłopców, my musimy stawiać na edukację, na pomoc psychologiczno-pedagogiczną i realną dostępność do niej. Bo nauczyciele wykonują swoją pracę, ale należałoby się pochylić nad psychologicznym wsparciem dla nich i psychologicznym wsparciem dla uczniów. Miejmy świadomość, że napięć w systemie edukacji jest wiele. Nie chcę mieszać tej tragedii ze zmianami wprowadzanymi właśnie w oświacie, ale one też odsłaniają różne ułomności i braki w systemie. Młodzi ludzie bywają nadmiernie przeciążeni, nauczyciele nie dają rady przerobić podstawy programowej. To wszystko wymaga głębszej refleksji, szerszego spojrzenia na problem. Ciężko jest dzisiaj szukać winowajców, wszystkie okoliczności tego zabójstwa muszą zostać wyjaśnione.

W szkołach brakuje psychologów…

– Oczywiście jest ich zbyt mało. Dostęp do opieki psychologicznej nie jest normą. Popatrzmy też na programy profilaktyczne, na wsparcie pozaszkolne, na to, jak trudno dostać się do poradni psychologiczno-pedagogicznej, na zapaść w psychiatrii dziecięcej. To wszystko się na siebie nakłada i wymaga dobrych i odważnych decyzji.

(…)



Więcej – tylko w Głosie nr 20 i w e-wydaniu



Pozostałe artykuły w numerze 20/2019: