Z Dorotą Dudzic, nauczycielką oraz koordynatorką Szkolnego Koła Wolontariatu w Szkole Podstawowej im. Jana Brzechwy w Radwanicach, rozmawia Katarzyna Piotrowiak
Pani jest mózgiem pomocy organizowanej dla szpitali. Jak to się stało, że w tak krótkim czasie, czyli od początku listopada, pomogliście tak dużej grupie pacjentów oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu?
– To dzięki mieszkańcom naszej małej miejscowości. Bez grupy mieszkańców tak wrażliwych na krzywdę ludzką, niewiele byśmy zdziałali, zwłaszcza że ta pomoc, której udzielamy, jest niezbędna i to natychmiast. Pacjenci oddziałów zakaźnych – nie tylko we Wrocławiu, ale w całym kraju – są w ogromnej potrzebie. Kiedy przywożą ich karetki, oni nie mają nic. To dotyczy zwłaszcza seniorów, których rodziny są rozsiane po różnych miastach i małych miejscowościach. Chorują samotnie, a często nie mają ze sobą podstawowych rzeczy.
„Pokażmy się wszyscy z jak najlepszej strony pomagając grupce potrzebujących seniorów” – tak Szkolne Koło Wolontariatu zagrzewa na swoim blogu uczniów i mieszkańców do pomocy. Kiedy to się zaczęło?
– Tak naprawdę zaczęło się wszystko od nas, od pobytu naszej koleżanki, również nauczycielki, na oddziale zakaźnym we Wrocławiu. Po naszej pierwszej zbiórce coraz więcej instytucji zaczęło zwracać uwagę, że jest taka potrzeba, dlatego staraliśmy się zarazić pomaganiem jak największą liczbę ludzi dobrej woli.
„Jesteście niesamowici! Pierwsza dostawa wody i musów dla seniorów z Koszarowej już dotarła do szpitala! Ale to jeszcze nie koniec!” – to kolejny wpis na Waszym blogu.
– Tak to było na przełomie października i listopada. Nasza akcja szybko została przechwycona również przez inne szkoły w kraju i słyszymy teraz o podobnych akcjach w różnych regionach. Bardzo jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. Z drugiej strony, wiele osób przekonało się, że organizowanie pomocy wcale nie jest takie proste, bo trzeba przezwyciężyć różne trudności i problemy. Często wielu z nas bardzo chce pomóc, ale nie wie jak, nie wie, do kogo się zgłosić. Do tego mamy pandemię i wiele obaw z nią związanych. Wystarczy jednak się rozejrzeć wokół siebie, a przekonamy się, że jest mnóstwo ludzi, którzy tej pomocy potrzebują, ale nie potrafią o nią prosić. Nie bójmy się pomagać, pomoc jest potrzebna.
(…)
Więcej – GN nr 51-52 (e-wydanie)
Pozostałe artykuły w numerze 51-52/2020:
- Komentarz: Rok na zdalnym
- Felieton: Praca domowa przed świętami
- Projekt Głosu i Fundacji Orange. Uczę innych – dbam o siebie
- Zanim nauczyciele dostaną szczepionkę, zostaną najpewniej przetestowani
- Związek walczy w Sejmie i Senacie o podwyżkę wynagrodzeń nauczycieli
- MEN walczy bardziej z nauczycielami niż o nauczycieli
- W Sejmie o zdalnej edukacji. Kto odpowiada za problemy? MEN się nie poczuwa
- Chcemy wiedzieć, co pandemia zrobiła z naszym życiem
- Polscy uczniowie w badaniu TIMSS 2019. Co należy poprawić w kształceniu najmłodszych?
- Promocja. Dziedziczenie oszczędności z PPK i podział środków w przypadku rozwodu
- Troska o zdrowie psychiczne nauczycieli jest troską o zdrowie psychiczne uczniów
- Badanie: Stres, stany depresyjne, przemęczenie. Cena zdalnej edukacji jest wysoka
- Szczepionki. Ryzyko powikłań czy ryzyko ciężkiego przejścia COVID-19? Trzeba to rozważyć…
- Klimatolog: Kurtki puchowe nadal będą nam potrzebne
- 100 lat temu w Głosie. Wojna, szkolna bieda i niskie zarobki
- Felieton: Lolą po plecach
- Dyrektor przedszkola: Wiele procedur wypracowanych w czasie pandemii zachowamy na stałe
- Duże pieniądze, a jakie efekty? NIK o wydatkach państwa na programy i projekty sportowe
- Felieton. Boli mnie głowa
- O głosie w Głosie. Cykl dla zachrypniętych nauczycieli (2)
- Sprawdzam! Edukacja oparta na dowodach (24)
- Felieton. Ściągać też można uczciwie
- Naszym priorytetowym kierunkiem jest nauczanie języka i kultury polskiej nauczycieli szkół polskich
- Awans zawodowy. Kontraktowy przygotowuje się do egzaminu – krok po kroku. Jak zostać mianowanym?
- Nadesłane do Głosu. List OD Świętego Mikołaja